Konflikt w Strefie Gazy wywołuje coraz głębsze podziały w belgijskiej polityce, blokując proces decyzyjny zarówno na szczeblu federalnym, jak i regionalnym. Współprzewodniczący Ecolo Samuel Cogolati ostrzegł w niedzielę, że sytuacja ta przybrała wymiar kryzysu politycznego, porównując ją do wcześniejszych sporów wokół paktu migracyjnego czy problemu BHV (Bruxelles-Halle-Vilvoorde), które w przeszłości destabilizowały belgijski system.
Podziały koalicyjne i blokada decyzyjna
Zarówno rząd flamandzki, jak i federalny mierzą się z podobnymi napięciami dotyczącymi stanowiska wobec Izraela i Palestyny. W niedzielę odbyła się druga bezowocna narada ograniczonego komitetu ministerialnego rządu Flandrii. Minister-prezydent Matthias Diependaele (N-VA) zapowiedział kolejne spotkanie w poniedziałek, które zbiegnie się z posiedzeniem rządu federalnego.
Na poziomie regionalnym partie CD&V i Vooruit domagają się sankcji wobec Izraela oraz zamknięcia biura flamandzkiej agencji inwestycyjnej i handlowej w Tel Awiwie. N-VA, zarówno w osobie Diependaele, jak i premiera federalnego Barta De Wevera, sprzeciwia się radykalnym krokom, co blokuje proces decyzyjny na obu poziomach władzy.
Eskalacja napięć i manewry parlamentarne
Narastająca frustracja doprowadziła w ubiegłym tygodniu do złożenia przez Vooruit i CD&V rezolucji zawierającej dziewiętnaście środków dotyczących wojny w Gazie, z pominięciem N-VA. Ruch ten miał wywrzeć presję na Diependaele przed wtorkową komisją spraw zagranicznych parlamentu flamandzkiego. Kluczowym punktem spornym pozostaje kwestia zamknięcia biura w Tel Awiwie, ale także inne symboliczne elementy utrudniają osiągnięcie kompromisu.
Źródła negocjacyjne wskazują na konstruktywną atmosferę rozmów, choć brak realnych postępów. Diependaele musi rozstrzygnąć, czy uprzedzić rząd federalny w zajęciu stanowiska, ryzykując dodatkowe napięcia między poziomami władzy.
Federalna arena konfliktu i próby kompromisu
Premier Bart De Wever stoi wobec podobnych trudności w koalicji Arizona. Vooruit i CD&V, wspierane przez Les Engagés, ścierają się z blokiem N-VA i MR. Po krótkiej naradzie rządowej w środę, kiedy Maxime Prévot zaprezentował swoją notę, dyskusja przeniosła się na poziom międzygabinetowy.
Rozbieżności między Vooruit a MR w kwestii uznania Palestyny czy sankcji wobec Izraela wydają się trudne do pogodzenia. Źródła federalne sugerują jednak, że część propozycji Prévota może zostać utrzymana w zmienionej formie. Poniedziałkowe posiedzenie rządu federalnego, odbywające się równolegle z flamandzkim, może stać się okazją do wypracowania skoordynowanego kompromisu.
Stanowisko Ecolo i apel o zdecydowane działania
Samuel Cogolati wezwał do przełamania partyjnych podziałów w sprawie Gazy. Podkreślił, że w MR pojawiają się głosy – jak Charlotte Deborsu czy Michela De Maegda – opowiadające się za liberalnym i humanistycznym podejściem do konfliktu. Cogolati ostrzegł przed ryzykiem izolacji Belgii na arenie międzynarodowej: „Czy chcemy być po stronie Meloni, Orbána i Trumpa, czy raczej Australii, Francji i Wielkiej Brytanii?”.
Ekonomiczne narzędzia nacisku i presja czasu
Cogolati zwrócił uwagę, że Belgia zajmuje czwarte miejsce w UE pod względem wymiany handlowej z Izraelem, a centralną rolę odgrywa sektor diamentowy. To, jego zdaniem, daje krajowi realne narzędzia nacisku. Zbieżność poniedziałkowych narad z wieczorną inauguracją Voka – prestiżowego forum patronatu flamandzkiego, gromadzącego tysiąc przedstawicieli polityki, biznesu i mediów – może dodatkowo zmotywować liderów N-VA do poszukiwania szybkiego rozwiązania kryzysu przed tym wydarzeniem.