Belgijski koncern browarniczy AB InBev ogłosił decyzję o zakończeniu produkcji piwa Belle-Vue, co oznacza definitywne zamknięcie historii tej charakterystycznej gueuze. Rzecznik firmy potwierdził w poniedziałek doniesienia dziennika „De Tijd”, informując o całkowitym wycofaniu marki z oferty.
Belle-Vue została stworzona przez Constanta Vanden Stock, znanego prezesa klubu piłkarskiego RSC Anderlecht, który dążył do wprowadzenia na rynek łagodniejszej, słodszej odmiany gueuze. Klasyczna wersja tego stylu piwnego słynie z wyrazistego, kwaśnego smaku i charakterystycznego zamknięcia korkiem, co długo stanowiło barierę dla szerszego grona konsumentów. Vanden Stock dostrzegł niszę rynkową, tworząc bardziej przystępną alternatywę.
Największą popularność Belle-Vue osiągnęła w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, zdobywając uznanie wśród belgijskich konsumentów. Jednak wraz z rozwojem rynku piw rzemieślniczych i rosnącym zainteresowaniem bardziej wyrazistymi smakami, marka zaczęła tracić na znaczeniu. Coraz częściej konsumenci wybierali piwa o wyraźniejszym charakterze, co doprowadziło do systematycznego spadku sprzedaży Belle-Vue.
W 2018 roku AB InBev próbował przywrócić markę, planując powrót całej linii gueuze do swojej oferty. Strategia ta miała odpowiadać na rosnący trend powrotu do tradycyjnych stylów piwnych. Jednak mimo tych planów, koncern wycofał się z pomysłu, pozostawiając w produkcji jedynie Kriek Belle-Vue w browarze w Leeuw-Saint-Pierre.
Ostateczne zakończenie produkcji Belle-Vue wpisuje się w szerszą strategię AB InBev, polegającą na optymalizacji portfela marek i eliminacji mniej rentownych produktów. Koncern koncentruje się na pozycjonowaniu wyłącznie tych piw, które mają największy potencjał rynkowy i zapewniają najwyższe marże.
Firma podkreśla, że decyzja nie spowoduje redukcji zatrudnienia – pracownicy zaangażowani dotąd w produkcję Belle-Vue zostaną przesunięci do innych projektów w ramach globalnego portfela marek. AB InBev pozostaje największym producentem piwa na świecie, a restrukturyzacja ma służyć dalszemu umocnieniu jego pozycji.
Tym samym zamyka się kolejny rozdział w dziejach belgijskiego piwowarstwa, w których tradycyjne marki coraz częściej ustępują miejsca produktom dopasowanym do zmieniających się gustów konsumentów oraz globalnych strategii wielkich koncernów.