Przewodniczący partii Engagés, Yvan Verougstraete, rozpoczął w poniedziałek swoją misję mediatora w procesie formowania rządu brukselskiego, spotykając się z przedstawicielami Groen i Vooruit. Choć stawka jest ogromna – wyposażenie Brukseli w pełnoprawny rząd – perspektywy powodzenia tych rozmów pozostają na tym etapie mocno ograniczone.
Stolica wkracza w drugi sezon sagi nieudanych negocjacji. Ponad rok po wyborach z czerwca 2024 roku region wciąż nie posiada rządu o pełnych kompetencjach. Ani dramatyczne apele organizacji pozarządowych zmagających się z problemami, ani obniżenie ratingu Brukseli przez agencję Standard & Poor’s, ani pogarszająca się kondycja finansów publicznych i krucha struktura instytucjonalna stolicy nie przekonały partii politycznych do ustępstw.
Od listopada ubiegłego roku, gdy Partia Socjalistyczna zawetowała udział flamandzkich nacjonalistów, sytuacja utknęła w martwym punkcie. Ruch Reformatorski i flamandzcy liberałowie domagają się obecności N-VA w przyszłej koalicji, a negocjacje koncentrują się wyłącznie na tym, kto może zasiąść przy stole, zamiast na programowych ustaleniach. W efekcie rozmowy brukselskie de facto nigdy się nie rozpoczęły.
Matematyczna konieczność porozumienia PS i MR
Dodatkowym czynnikiem komplikującym sytuację jest odrzucenie Team Fouad Ahidar, postrzeganego przez kilka partii jako zbyt wspólnotowe ugrupowanie. Bez byłego flamandzkiego socjalisty i jego trzech mandatów niderlandzkojęzycznych konieczne staje się włączenie Open VLD lub N-VA. Bruksela od roku cierpi także z powodu gier politycznych toczonych na szczeblu flamandzkim i federalnym, które znacząco utrudniają lokalne rokowania.
W minionym roku zarówno MR, jak i PS podejmowały próby stworzenia koalicji bez udziału drugiej strony. Okazało się to niemożliwe – dwie główne partie frankofońskie, z odpowiednio 20 mandatami liberałów i 17 mandatami socjalistów, matematycznie są na siebie skazane. Pierwszy sezon rozmów zakończył się około 21 lipca fiaskiem inicjatywy MR, które nie potrafiło znaleźć kompromisu wobec sprzecznych warunków stawianych przez N-VA: jednoczesnego włączenia i wykluczenia z większości.
Nowa strategia z udziałem CD&V
Po wakacyjnej przerwie inicjatywę przejęli centryści. To nie szef regionalnej organizacji MR prowadzi rozmowy, lecz Yvan Verougstraete, przewodniczący Engagés, który podjął się roli mediatora przy wsparciu trzech partii niderlandzkojęzycznych: Groen, Vooruit i CD&V. Centryści od miesięcy dążyli do odegrania aktywnej roli, krytykując nieskuteczność dotychczasowych prób zarówno lewicy, jak i prawicy.
Do środy Verougstraete zaplanował spotkania dwustronne ze wszystkimi partiami. W komunikacie prasowym ogłosił zamiar szybkiego przygotowania zrównoważonej noty ramowej i identyfikacji ugrupowań gotowych rozpocząć negocjacje na tej podstawie. Następnie chciałby przekazać inicjatywę osobie formującej rząd – najpewniej liberałowi – z celem powołania gabinetu do 15 września.
Te napięte terminy mają wywrzeć presję na brukselską scenę polityczną. Ewentualne włączenie CD&V może poszerzyć pole manewru i pomóc odblokować pozycje Open VLD oraz N-VA. Engagés akcentują, że nie chodzi już o testowanie matematycznych większości, lecz o stworzenie pozytywnej dynamiki dla regionu, który nie chce ugrzęznąć w paraliżu politycznym.
Pierwsze spotkania i odmowa Team Fouad Ahidar
W poniedziałek Verougstraete spotkał się rano z Elke Van Den Brandt (Groen), a po południu z Ans Persoons (Vooruit). Według rzeczniczki Engagés rozmowy przebiegły pozytywnie, a strony wyraziły wolę wspólnego działania na rzecz wyjścia Brukseli z kryzysu. Na wtorek zaplanowano spotkanie z N-VA, podczas gdy dalszy harmonogram pozostaje niejawny, by zapewnić spokojny przebieg negocjacji.
Jedyną formacją, która odrzuciła zaproszenie, jest Team Fouad Ahidar. Ugrupowanie uzasadniło swoją decyzję brakiem neutralności mediatora, przypominając jego wcześniejsze wypowiedzi wykluczające możliwość współrządzenia z ich udziałem. W komunikacie TFA podkreślono, że nie sposób budować wspólnego projektu, jeśli mediator sam eliminuje część aktorów, przez co cała misja jest z góry skazana na porażkę.
Partia Socjalistyczna i Ruch Reformatorski zachowują obecnie powściągliwość wobec inicjatywy Engagés. Choć optymizm jest niewielki, niektórzy obserwatorzy liczą, że wakacyjna przerwa mogła przynieść większą gotowość do kompromisów w tej przeciągającej się politycznej patowej sytuacji.