Premier Belgii powrócił z wakacji spędzonych w Republice Południowej Afryki i wznowił urzędowanie przy 16 rue de la Loi. Nie weźmie jednak udziału w poniedziałkowej misji europejskiej do Waszyngtonu.
Europejska delegacja bez szefa belgijskiego rządu
Bart De Wever nie znajdzie się wśród przywódców, którzy udadzą się do Białego Domu na spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim. Informację, podaną przez VRT, potwierdziła rzeczniczka premiera Anne-Laure Mouligneaux. W skład europejskiej delegacji wejdą między innymi Friedrich Merz, Emmanuel Macron oraz Giorgia Meloni.
Decyzja De Wevera wskazuje na koncentrację na priorytetach polityki wewnętrznej po jego powrocie z urlopu. Belgijski premier staje obecnie przed szeregiem wyzwań krajowych wymagających osobistego zaangażowania w nadchodzących tygodniach.
Wideokonsultacje zamiast wizyty w USA
Szef belgijskiego rządu weźmie natomiast udział w niedzielnych konsultacjach za pośrednictwem wideokonferencji z Brukseli. Spotkanie przywódców europejskich z prezydentem Ukrainy ma służyć wypracowaniu wspólnej strategii wobec najnowszych wydarzeń na arenie międzynarodowej.
Rozmowy odbywają się w kontekście spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, do którego doszło nieco ponad dobę wcześniej. Sekwencja tych wydarzeń wymaga od europejskich liderów skoordynowanej odpowiedzi w sprawie dalszego rozwoju sytuacji na Ukrainie.
Znaczenie nieobecności De Wevera
Rezygnacja z udziału w delegacji do Waszyngtonu może być odczytywana jako sygnał, że Belgia w obecnym momencie priorytetowo traktuje sprawy wewnętrzne. Premier musi zmierzyć się z trzema kluczowymi wyzwaniami krajowymi, które wymagają jego uwagi przed październikowym przemówieniem o stanie państwa.
Decyzja ta obrazuje również specyfikę belgijskiej pozycji w Europie – udział w konsultacjach na najwyższym szczeblu może odbywać się w formule zdalnej, co pozwala na jednoczesne zarządzanie sprawami krajowymi i międzynarodowymi.