Kierowcy w Belgii coraz częściej lekceważą podstawowe zasady sygnalizacji na drodze. Z badania Fundacji Vinci Autoroutes, przeprowadzonego wśród kierowców z 11 krajów Europy, wynika, że ponad 40% mieszkańców Belgii przyznaje się do niewłaściwego używania kierunkowskazów. Instytut bezpieczeństwa ruchu drogowego Vias ostrzega, że brak sygnalizacji to wykroczenie, które może prowadzić do groźnych sytuacji i wywoływać irytację innych uczestników ruchu.
Statystyki, które niepokoją
Aż 42% belgijskich kierowców deklaruje, że nie zawsze włącza kierunkowskazy przy skręcie. Prawie połowa z nich uważa, że w danej sytuacji nie jest to konieczne. Kolejne powody to przekonanie o własnym doświadczeniu i braku zagrożenia (22%), wiara, że inni i tak zauważą manewr (20%) oraz brak obaw przed sankcjami (15%). To właśnie ostatni wskaźnik wyróżnia Belgię w niechlubny sposób — średnia europejska wynosi tu 12%.
Dlaczego przestrzegamy przepisów?
Ponad 20% belgijskich kierowców twierdzi, że głównym motywem stosowania się do przepisów jest chęć uniknięcia mandatu. W tej kategorii Belgia również zajmuje pierwsze miejsce w badaniu.
Mandat i przepisy
Vias przypomina, że niewłaściwe używanie kierunkowskazów to wykroczenie pierwszego stopnia zagrożone mandatem 68 euro. Kierunkowskaz, obok klaksonu, jest jednym z niewielu sposobów komunikacji między kierowcami, a przepisy wymagają jego użycia przy każdym bocznym przemieszczeniu pojazdu — niezależnie od obecności innych na drodze.
Błędne przekonania kierowców
Częstym problemem jest mylne przekonanie, że włączenie kierunkowskazu daje pierwszeństwo przejazdu. Zgodnie z art. 12.4 kodeksu drogowego, kierowca przygotowujący się do manewru ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, a kierunkowskaz jedynie informuje o zamiarze — nie daje dodatkowych uprawnień.