Rodzina trzynastoletniego Youssefa Hamzy, który utonął w sobotę u wybrzeży Gravelines, po raz pierwszy zabrała publicznie głos w sprawie dramatycznych okoliczności zdarzenia. Chłopiec zginął podczas rodzinnego wypadu nad morze, gdy pneumatyczna łódź z trojgiem dzieci na pokładzie została porwana przez silne prądy morskie.
Ostatnia prośba Youssefa
Z relacji kuzyna ofiary wynika, że rodzina przebywała w północnej Francji i przygotowywała się do powrotu do Brukseli. Youssef poprosił jednak o jeszcze jedną wizytę nad morzem, zanim opuszczą region. Na plażę wybrał się z ojcem, wujem i dwoma kuzynami – dziećmi w podobnym wieku.
To właśnie podczas tej ostatniej wizyty doszło do tragedii. Trzej chłopcy wypłynęli na wodę w niewielkiej, nadmuchiwanej łodzi. Niespodziewanie zostali porwani przez silny nurt, który wywrócił łódkę. Dwóm dzieciom udało się samodzielnie dotrzeć do brzegu – były wycieńczone, ale ostatecznie uratowane przez służby ratownicze. Youssef zaginął.
Odnalezienie ciała i identyfikacja
We wtorek po południu miejscowi rybacy odnaleźli ciało chłopca. Śmierć przez utonięcie potwierdziła prokuratura w Dunkierce. Ciało zostało zidentyfikowane przez matkę chłopca dzięki charakterystycznej bliźnie na ramieniu.
Z relacji rodziny wynika, że noc przed tragedią Youssef spędził z bliskimi na plaży, gdzie wspólnie grillowali i cieszyli się końcówką urlopu. Następnego dnia chłopiec, wyraźnie zauroczony morzem, stanowczo poprosił o ostatnie chwile na plaży – chwilę, która okazała się tragiczna w skutkach.
Wspomnienie Youssefa i ból rodziny
Kuzyn opisał Youssefa jako pogodnego, uprzejmego i pełnego empatii chłopca. Był aktywny, pasjonował się piłką nożną i marzył o karierze sportowca. Dla matki był najmłodszym dzieckiem i oczkiem w głowie – nadal mieszkał z nią w domu, co tylko pogłębia ból po jego stracie.
Wieść o tragedii poruszyła lokalną społeczność i bliskich rodziny. Zorganizowano różne formy upamiętnienia Youssefa, podkreślając, jak wiele znaczył dla otoczenia mimo młodego wieku.
Tragedia przypomina o zagrożeniach
Wypadek w Gravelines zwraca uwagę na poważne zagrożenia związane z rekreacją wodną, szczególnie gdy uczestniczą w niej dzieci korzystające z lekkiego sprzętu pływającego. Prądy morskie na północy Francji są nieprzewidywalne i mogą być niebezpieczne nawet dla dorosłych.
Lokalne służby ratownicze regularnie ostrzegają turystów przed wypływaniem na wodę bez odpowiedniego przygotowania i nadzoru. Szczególną ostrożność należy zachować przy korzystaniu z pontonów czy dmuchanych łodzi, które łatwo mogą zostać porwane przez prądy.
Śmierć Youssefa to bolesne przypomnienie o konieczności zachowania czujności i rozwagi podczas wakacyjnych wyjazdów nad morze. Edukacja w zakresie bezpieczeństwa wodnego pozostaje kluczowa – szczególnie w kontekście rosnącej popularności wyjazdów nad francuskie wybrzeże wśród mieszkańców Belgii.