Foire du Midi, jedno z najstarszych i najbardziej znanych wydarzeń ludowych w Brukseli, świętuje w tym roku swoją 145. edycję. Festiwal jak co roku przyciąga setki tysięcy gości, ale równocześnie wywołuje coraz więcej napięć wśród mieszkańców Anderlechtu, zwłaszcza tych mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie terenu imprezy. Głównym punktem zapalnym pozostaje nadmierny hałas, który – zdaniem wielu – znacznie przekracza dopuszczalne normy.
Władze miasta ustaliły limity dźwięku na poziomie 90 decybeli w ciągu dnia i 75 decybeli po godzinie 22:00. Jednak mieszkańcy regularnie zgłaszają przypadki ich przekraczania. Jedna z mieszkanek, Catherine, od kilku lat dokumentuje sytuację za pomocą miernika dźwięku. W tym roku zarejestrowała wartość aż 120 decybeli w pobliżu jednej z karuzel – znacznie powyżej dopuszczalnego poziomu. Problem pogłębia fakt, że na czas trwania festiwalu niektórym atrakcjom tymczasowo podniesiono limity hałasu.
Ze strony organizatorów pojawiają się zapewnienia, że przestrzegają przepisów. Każda karuzela wyposażona została w miernik hałasu, a właściciele zobowiązani są do monitorowania poziomów dźwięku. Jak tłumaczy Patrick de Corte, przedstawiciel branży rozrywkowej, hałas generowany przez maszyny to tylko część problemu – równie istotne są spontaniczne reakcje odwiedzających, np. krzyki czy okrzyki, na które operatorzy nie mają wpływu.
Kwestia hałasu okazuje się zatem bardziej złożona, niż sugerowałyby to same przepisy. Dźwięk generowany przez silniki, systemy nagłośnienia i ludzi kumuluje się, tworząc trudne do kontrolowania natężenie. Sytuacji nie ułatwia fakt, że dane z pomiarów dostarczane są organizatorom dopiero po zakończeniu festiwalu, co uniemożliwia podejmowanie działań korygujących w trakcie trwania imprezy.
W odpowiedzi na skargi, miasto zorganizowało spotkania mediacyjne między mieszkańcami a właścicielami atrakcji. Choć inicjatywa ta została przyjęta z ostrożnym optymizmem, wielu mieszkańców wciąż podkreśla brak realnych efektów i domaga się wprowadzenia rozwiązań systemowych.
Wesołe Miasteczko to ważna część brukselskiej tożsamości, ale jej organizacja w gęsto zabudowanej dzielnicy staje się coraz większym wyzwaniem. Rozwój zabudowy mieszkaniowej w rejonie festiwalu zwiększa liczbę osób narażonych na uciążliwości, co prowadzi do rosnącej liczby konfliktów. W dłuższej perspektywie konieczne może się okazać przeprojektowanie układu imprezy, modernizacja systemów nagłośnienia lub stworzenie efektywniejszych metod kontroli hałasu w czasie rzeczywistym – tak, by pogodzić tradycję z codziennym komfortem życia.