Stowarzyszenie Landschap vzw, znane z prowadzenia kampanii Welkom Wolf, złożyło pozew przeciwko rządowi flamandzkiemu, zarzucając mu wieloletnie zaniedbania w zakresie ochrony wilków. Według organizacji, polityka prowadzona przez władze regionalne od ośmiu lat stoi w sprzeczności z obowiązującym prawem flamandzkim oraz unijną dyrektywą siedliskową, która gwarantuje wilkom status gatunku ściśle chronionego.
We wtorek komornik dostarczył pozwy do gabinetów minister ds. mobilności Annick De Ridder oraz ministra przyrody i środowiska Jo Brounsa. Sprawa trafi do sądu pierwszej instancji w Brukseli, co nadaje jej wymiar ogólnobelgijski i wykracza poza dotychczasowe spory polityczne na poziomie regionalnym.
Jak informują przedstawiciele Landschap vzw, kroki prawne podjęto po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości dialogu. Organizacja od lat alarmuje o niewystarczającej ochronie wilków, jednak – jak podkreśla – działania te nie przyniosły żadnych konkretnych rezultatów. Pozew został przedstawiony jako jedyna pozostała ścieżka nacisku na administrację, by zaczęła realnie egzekwować obowiązujące przepisy.
Spór wokół obecności wilków w Flandrii wpisuje się w szerszy problem wdrażania unijnego prawa ochrony przyrody na poziomie regionalnym. Unijna dyrektywa siedliskowa zobowiązuje państwa członkowskie do ścisłej ochrony wilka jako gatunku priorytetowego. Jednak w praktyce wiele regionów, w tym Flandria, mierzy się z oporem lokalnych społeczności, zwłaszcza hodowców i rolników, którzy skarżą się na szkody wyrządzane przez te drapieżniki.
Rząd flamandzki od lat próbuje balansować między wymogami prawnymi a presją społeczną. Podczas gdy rolnicy domagają się ograniczenia obecności wilków, organizacje ekologiczne zwracają uwagę na ich kluczową rolę w ekosystemie oraz na prawne zobowiązania wynikające z członkostwa w UE.
Kampania Welkom Wolf, prowadzona przez Landschap vzw, stawia na edukację, budowanie akceptacji społecznej oraz wsparcie dla rolników, m.in. w zabezpieczaniu stad. Organizacja podkreśla, że skuteczna ochrona wilków wymaga podejścia zintegrowanego – łączącego aspekty prawne, naukowe i społeczne.
Pozew może okazać się przełomowy i mieć wpływ nie tylko na politykę Flandrii, ale i na krajowe podejście do ochrony przyrody. Sąd będzie musiał ocenić, czy działania podejmowane przez władze regionalne były wystarczające, oraz czy zaniedbania uzasadniają interwencję sądową.
Sprawa pokazuje też napięcie pomiędzy autonomią regionów a obowiązkami wynikającymi z prawa europejskiego. Choć rządy regionalne, takie jak flamandzki, posiadają szerokie kompetencje w zakresie środowiska, muszą działać w granicach unijnego prawa. Jego naruszenie może skutkować konsekwencjami nie tylko lokalnymi, ale także na poziomie krajowym i międzynarodowym.