Rząd Regionu Stołecznego Brukseli znalazł się w centrum kontrowersji związanej z wyborem następcy Kristiaana Borreta na stanowisku głównego architekta regionu. Podczas gdy partie polityczne spierają się o kompetencje rządu w trakcie pełnienia jedynie bieżących obowiązków, dwie niezależne opinie prawne jednoznacznie wskazują na konieczność szybkiego rozstrzygnięcia tej kwestii.
Presja prawna na rząd pełniący obowiązki
Z dokumentu pozyskanego z wiarygodnych źródeł wynika, że gabinet sekretarz stanu ds. urbanistyki Ans Persoons przekazał członkom zespołu wychodzącego premiera Brukseli Rudy’ego Vervoorta jasną informację: obecny rząd Brukseli, mimo że działa jedynie w trybie przejściowym, ma obowiązek powołać nowego głównego architekta i nie powinien czekać na sformowanie nowej koalicji.
We wtorek gabinet Persoons odmówił komentarza, aby nie narażać toczącej się procedury na ryzyko. Sprawa jest tym bardziej pilna, że mandat obecnego głównego architekta dobiega końca.
MR kwestionuje legalność procedury
Partia liberalna MR, reprezentowana przez posła Geoffroy’a Coomansa de Brachène, zakwestionowała w poniedziałek interpretację prawną przyjętą przez Ans Persoons z partii Vooruit. Według sekretarz stanu, brak następcy Kristiaana Borreta po wygaśnięciu jego mandatu może doprowadzić do paraliżu wydawania pozwoleń na realizację dużych projektów urbanistycznych. Liberałowie uważają jednak, że taka decyzja powinna należeć do rządu posiadającego pełen mandat polityczny.
Opinia prawna: brak mianowania byłby niezgodny z prawem
W piśmie sporządzonym pod koniec lipca, na miesiąc przed upływem kadencji Borreta, gabinet Persoons przywołuje nową zewnętrzną opinię prawną. Dokument ten przypomina, że procedura rekrutacyjna została zainicjowana i zatwierdzona jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji, a jej celem było umożliwienie nowemu rządowi obsadzenia stanowiska architekta regionalnego.
Jednocześnie pierwsza opinia prawna, zamówiona w ramach środków ostrożności, była jednoznaczna: rząd, nawet działający tymczasowo, ma obowiązek mianować nowego architekta na maksymalnie pięć lat, zgodnie z artykułem 11/1 Kodeksu Brukselskiego Planowania Przestrzennego. Nie jest to więc fakultatywna decyzja, lecz obowiązek administracyjny, szczególnie że lista projektów wymagających opinii głównego architekta została już ustalona.
Mandat przedłużany już dwukrotnie
Gabinet Persoons przypomina również, że w obliczu braku decyzji rząd przejściowy już dwukrotnie przedłużył tymczasowo mandat Kristiaana Borreta. Sam zainteresowany nie wyraża jednak chęci dalszego pełnienia funkcji.
Druga opinia prawna wzmacnia argumentację
Opinia prawna z 4 lipca potwierdza wcześniejsze ustalenia – rząd nie może dalej odwlekać tej decyzji. W przeciwnym razie wszelkie pozwolenia wydane w okresie wakatu mogłyby zostać zakwestionowane jako niezgodne z procedurą. Eksperci zauważają: „Początkowa wstrzemięźliwość ze strony rządu ustępującego mogła być uzasadniona, ale rok później, w obliczu potencjalnych konsekwencji, decyzja o mianowaniu architekta może być uznana za sprawę pilną”.
Pozytywna opinia Regionalnej Inspekcji Finansów
W dokumencie przekazanym rządowi 26 maja gabinet Persoons wskazuje także na pozytywną opinię Regionalnej Inspekcji Finansów dotyczącą propozycji udzielenia zamówienia publicznego konkretnej kandydatce. Inspektor zwrócił uwagę, że skoro procedura miała formę zamówienia publicznego, a nie klasycznego mianowania, to ewentualne roszczenia przegranych kandydatów byłyby trudne do uzasadnienia, gdyż kryteria wyboru zostały spełnione i ocenione przez niezależne jury.
Niepokój o ważność decyzji administracyjnych
Według dziennika Le Soir, podczas ostatniego posiedzenia przed wakacyjną przerwą, które odbyło się 17 lipca, rządowi brukselskiemu ponownie nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie powołania nowego architekta. Tymczasem, jak wskazuje pismo Persoons skierowane do jej współpracowników, brak decyzji może doprowadzić do zakwestionowania legalności przyszłych pozwoleń urbanistycznych dotyczących dużych inwestycji.
Oskarżenia o próbę wymuszenia i brak bezstronności
Geoffroy Coomans de Brachène oskarżył Ans Persoons o próbę wymuszenia nominacji, podkreślając, że jeszcze niedawno sama była przeciwna podejmowaniu decyzji w tej sprawie przez rząd przejściowy. Jego zdaniem, mogłoby to ustanowić groźny precedens i podważyć ważność nominacji, tym bardziej że – jak twierdzi – „nie istnieje obowiązek obsadzania stanowiska głównego architekta”. Wskazuje również, że obecny mandat Kristiaana Borreta można było ponownie przedłużyć, jak robiono to wcześniej.
Coomans de Brachène sugeruje także istnienie konfliktu interesów i podejrzenie o faworyzowanie jednej kandydatury – inżynier-architekt Lisy De Visscher, która według niego nigdy wcześniej nie złożyła wniosku o pozwolenie na budowę. Jego zdaniem jest ona popierana przez Borreta, pod którego kadencją zdecydowana większość pozwoleń trafiała do biur niderlandzkojęzycznych, mimo że architekci niderlandzkojęzyczni stanowią mniej niż 10% środowiska w Brukseli.
Spór o stanowisko głównego architekta pozostaje nierozstrzygnięty, a rząd brukselski wciąż zmaga się z napięciem pomiędzy wymogami prawnymi a ograniczeniami wynikającymi z tymczasowego charakteru jego funkcjonowania.