Gmina Molenbeek-Saint-Jean przeżywa gwałtowny wzrost przemocy z użyciem broni palnej, budząc rosnące obawy o bezpieczeństwo mieszkańców oraz przyszłość dzielnicy. W ciągu ostatniego miesiąca doszło do serii poważnych incydentów, które mogą świadczyć o pogłębiającej się obecności zorganizowanego handlu narkotykami.
Eskalacja przemocy w ostatnich tygodniach
W ciągu zaledwie jednego tygodnia doszło do dwóch strzelanin – 30 lipca bez ofiar, a dzień później postrzelony został 17-letni chłopak. Prokuratura nie ujawnia szczegółów dochodzenia, ale kontekst zdarzeń wskazuje na powiązania z handlem narkotykami.
Od początku roku w samej Brukseli odnotowano już 41 przypadków użycia broni palnej, z czego zdecydowana większość związana jest z walką o kontrolę nad rynkiem narkotykowym. Dotąd najbardziej dotkniętym obszarem był Anderlecht, jednak ostatnie wydarzenia wskazują, że Molenbeek może podążać tą samą drogą.
Niepokojące sygnały w przestrzeni publicznej
W ciągu ostatniego miesiąca odnotowano trzy strzelaniny, dwóch młodych mężczyzn zostało rannych, a policja przeprowadziła szereg operacji wymierzonych w handel narkotykami. Wszystko to budzi pytania o skalę obecności gangów w dzielnicy, która jeszcze do niedawna zmagała się z łatką bastionu ekstremizmu.
Pod koniec czerwca w parku w pobliżu linii tramwajowej 28 odkryto graffiti z cenami narkotyków. Policja potwierdziła, że w pobliżu działał punkt sprzedaży. Radny Emre Sumlu przyznał w rozmowie z La Dernière Heure, że liczba takich punktów rośnie, a władze lokalne priorytetowo traktują ten problem, by zapobiec dalszej eskalacji przemocy.
Chronologia ostatnich incydentów
Fala przemocy rozpoczęła się 2 sierpnia o świcie od eksplozji przy avenue Louis Mettewie. Według ustaleń policji była to celowa akcja z użyciem substancji łatwopalnej, której celem był salon fryzjerski. Choć nikt nie ucierpiał, sprawcy pozostają nieznani, a śledztwo nadal trwa.
Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce 31 lipca – 17-latek został postrzelony w nogi w pobliżu komisariatu, między rue de l’École a parkiem Bonnevie. Policja zabezpieczyła łuski i pociski, a monitoring wskazuje na udział dwóch zamaskowanych sprawców. Trwa analiza balistyczna i przegląd nagrań.
Dzień wcześniej, 30 lipca, strzały padły na skrzyżowaniu rue de la Borne i chaussée de Gand. Policjanci zabezpieczyli łuski i pistolet przy rue de la Savonnerie. Ustalono również, że pociski trafiły w fasadę budynku mieszkalnego.
Wcześniejsze przypadki i działania operacyjne
W nocy z 17 na 18 lipca postrzelono 27-latka na quai de l’Industrie. Śledztwo wciąż trwa, ale dotąd nie zidentyfikowano sprawców. Tymczasem policja zwiększyła liczbę działań wymierzonych w rynek narkotykowy.
8 lipca przy rue du Jardinier skonfiskowano 2,8 kg kokainy, 855 g marihuany i ponad 36 tys. euro w gotówce. Funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby, przejęli dwa pojazdy, rękawice lateksowe i wagę precyzyjną. Działania rozpoczęły się po obserwacji podejrzanego BMW.
21 czerwca patrol w cywilu zatrzymał grupę osób przy stacji metra Osseghem. Zabezpieczono prawie 100 g kokainy, podobną ilość haszyszu i dwie wagi – trzy osoby trafiły do aresztu.
Rosnące zagrożenie i wyzwania dla władz
Obserwowana eskalacja przemocy wskazuje na możliwą transformację charakteru zagrożeń w Molenbeek. Dzielnica, która przez lata próbowała odbudować swój wizerunek, może stanąć w obliczu nowych wyzwań – tym razem związanych z narkobiznesem.
Skuteczność działań prewencyjnych zależeć będzie od współpracy lokalnych władz z policją federalną i służbami celnymi, a także od zdolności do rozbicia siatek dystrybucyjnych. Najbliższe miesiące pokażą, czy Molenbeek uda się zahamować trend znany już z Anderlechtu, czy też dzielnica pogrąży się w jeszcze głębszym kryzysie.