Prokuratura w Namur poinformowała w piątek o śmierci 15-miesięcznego dziecka, które zostało przypadkowo pozostawione przez ojca w pojeździe w czwartek. Przyczyna zgonu została określona jako hipertermia.
Sekwencja wydarzeń, która doprowadziła do tragedii, rozpoczęła się podczas porannej rutyny rodzinnej. Ojciec dziecka miał za zadanie odwieźć niemowlę do żłobka. Zgodnie z ustalonym harmonogramem najpierw zawiózł starsze dziecko w inne miejsce, następnie udał się do pracy. W tym momencie zapomniał, że w jego pojeździe nadal znajduje się 15-miesięczne dziecko.
Dramatyczna sytuacja wyszła na jaw dopiero pod koniec dnia. Dziadkowie przybyli do żłobka, aby odebrać wnuka, jednak okazało się, że dziecko nie zostało tego dnia przyprowadzone do placówki. To właśnie wtedy rodzina uświadomiła sobie skalę tragedii.
Przeprowadzone dochodzenie potwierdziło okoliczności zdarzenia. Wyznaczony przez prokuraturę lekarz sądowy jednoznacznie stwierdził brak jakiejkolwiek ingerencji osób trzecich w śmierć niemowlęcia. Oficjalna przyczyna zgonu została określona jako hipertermia, stan wywołany nadmiernym wzrostem temperatury ciała.
W związku z tym zdarzeniem prokuratura wszczęła postępowanie sądowe w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawa ta ilustruje dramatyczne konsekwencje nieuwagi w codziennych czynnościach rodzicielskich, szczególnie w kontekście wysokich temperatur letnich, które mogą prowadzić do śmiertelnych skutków dla dzieci pozostawionych w zamkniętych pojazdach.