Kolejna faza reformy systemu opieki zdrowotnej, wprowadzana przez ministra Franka Vandenbroucke’a (Vooruit), budzi poważne obawy o dostępność specjalistycznej opieki medycznej w najbiedniejszych gminach Regionu Stołecznego Brukseli. Ograniczenia w naliczaniu dopłat medycznych, wdrażane w ramach federalnego planu zdrowotnego, mogą skłonić lekarzy do opuszczania obszarów o najwyższym udziale pacjentów w trudnej sytuacji finansowej, pogłębiając istniejące już nierówności w dostępie do opieki.
Założenia reformy i skutki finansowe dla praktyk medycznych
Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 stycznia 2025 roku lekarze specjaliści nie mogą już naliczać dopłat pacjentom objętym tzw. interwencją zwiększoną (BIM lub RVT) – co dotyczy około miliona mieszkańców Belgii. Od stycznia 2026 roku regulacja obejmie dodatkowo 2,3 miliona osób kwalifikujących się na podstawie dochodu, jak informuje portal Bruzz.
Celem reformy jest zapewnienie większej dostępności usług medycznych i ochrony pacjentów o niskich dochodach przed wysokimi kosztami leczenia – szczególnie ważne dla osób cierpiących na choroby przewlekłe. Dla wielu gabinetów oznacza to jednak znaczne zmniejszenie przychodów, które dotychczas pozwalały pokrywać koszty operacyjne. Według stowarzyszeń lekarzy, zmiany obejmują zarówno specjalistów konwencjonalnych, jak i tych działających poza systemem konwencji, co może prowadzić do przenoszenia praktyk poza gminy o wysokim udziale pacjentów uprawnionych do ulg.
Gminy najbardziej zagrożone odpływem specjalistów
Z danych Vivalis wynika, że sześć gmin Brukseli przekracza próg 30% mieszkańców uprawnionych do interwencji zwiększonej. Na czele listy znajduje się Molenbeek-Saint-Jean (43%), dalej Saint-Josse-ten-Noode (38%), Anderlecht (36%), Schaerbeek i Koekelberg (po 32%) oraz Bruxelles-Ville (31%).
Wysoki odsetek pacjentów objętych ulgami wskazuje na koncentrację ubóstwa w określonych częściach miasta. W połączeniu z niższymi dochodami gabinetów lekarskich może to prowadzić do powstawania tzw. „pustyń medycznych” – obszarów, gdzie dostęp do specjalistów staje się skrajnie ograniczony. Lekarze sygnalizują, że lokalne władze mogą być zmuszone do opracowania nowych strategii przyciągania i zatrzymywania specjalistów na swoim terytorium.
Tło strukturalnych nierówności w opiece zdrowotnej
Już wcześniej, w marcowej analizie Vivalis, wskazywano na znaczną nierównowagę w rozmieszczeniu lekarzy w Brukseli. W niektórych dzielnicach dostępność lekarzy rodzinnych i specjalistów pozostaje ograniczona, co szczególnie dotyka osoby żyjące w warunkach prekariatu. To właśnie ci pacjenci – jak wykazano – częściej zmagają się z problemami zdrowotnymi o większym stopniu złożoności, wymagającymi dłuższego czasu konsultacji i większego zaangażowania ze strony personelu medycznego i paramedycznego.
Dane epidemiologiczne pokazują, że w najuboższych dzielnicach śmiertelność jest nawet dwukrotnie wyższa niż w zamożniejszych częściach Brukseli. Jeżeli specjaliści zaczną opuszczać gminy z najwyższym udziałem beneficjentów interwencji zwiększonej, region może stanąć w obliczu paradoksu: tam, gdzie potrzeby zdrowotne są największe, dostęp do opieki będzie najmniejszy.
Potrzeba systemowych rozwiązań wyrównawczych
Choć reforma ministra Vandenbroucke’a ma na celu zwiększenie sprawiedliwości w systemie opieki zdrowotnej, jej wdrożenie może przynieść niezamierzone skutki uboczne – zwłaszcza w wymiarze terytorialnym. Władze lokalne gmin najbardziej dotkniętych zmianami będą musiały rozważyć wprowadzenie środków kompensacyjnych – takich jak zachęty finansowe dla lekarzy, inwestycje w infrastrukturę medyczną czy inne formy wsparcia praktyk prywatnych.
Długofalowy sukces reformy zależeć będzie od zdolności systemu do utrzymania równowagi między dostępnością usług a sprawiedliwą dystrybucją kadry medycznej. W przeciwnym razie może dojść do sytuacji, w której intencja wyrównania szans ekonomicznych odbije się kosztem dostępności opieki tam, gdzie potrzeby zdrowotne są najpilniejsze.