Mieszkańcy ulicy Vindictive i okolicznych obszarów na Etterbeek zostali gwałtownie obudzeni w nocy z soboty na niedzielę przez silną eksplozję, która wstrząsnęła budynkami w całej okolicy.
Świadkowie opisują dramatyczne chwile
Około godziny 3:30 w nocy doszło do potężnej detonacji, która spowodowała drgania ścian w budynkach mieszkalnych. Jedna z mieszkanek okolic placu króla zwycięzcy na Etterbeek, opisuje wydarzenia tej nocy jako szczególnie niepokojące. Instynktownie spojrzała przez okno i zauważyła, że inni sąsiedzi również próbują zrozumieć, co się wydarzyło. Nie widząc niczego szczególnego, postanowiła sprawdzić informacje na grupie Facebook gminy.
Na platformie społecznościowej mieszkańcy wymieniali się pytaniami i obawami. Komentarze typu „Czy ktoś ma jakieś informacje?” oraz „Kto wie więcej?” dominowały w dyskusjach, odzwierciedlając powszechne zaniepokojenie społeczności lokalnej. Krótko po eksplozji w okolicy zabrzmiały syreny służb ratunkowych, co tylko wzmogło niepokój wśród rezydentów.
Reakcja służb ratunkowych
Walter Derieuw, rzecznik straży pożarnej Brukseli, potwierdził interwencję w tej lokalizacji. Służby otrzymały zgłoszenie około godziny 3:45 dotyczące pożaru poprzedzonego eksplozją. Po przybyciu na miejsce strażacy nie znaleźli jednak śladu ognia, lecz jedynie pozostałości po detonacji. Derieuw opisał szkody obejmujące uszkodzenia śluzy wejściowej oraz szyb, a także zniszczenia zaparkowanego samochodu.
Strefa policyjna Montgomery poinformowała, że ładunek został rzucony w kierunku jednego z domów mieszkalnych. Mimo siły eksplozji nikt nie odniósł obrażeń, co można uznać za szczęśliwy zbieg okoliczności, biorąc pod uwagę porę nocną i gęstość zabudowy mieszkaniowej w tym rejonie.
Działania śledcze i techniczne
Policja oraz prokuratura niezwłocznie wszczęły postępowanie wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia. W niedzielny poranek, około godziny 10:00, na miejscu eksplozji nadal pracował zespół saperów, przeprowadzając szczegółową analizę terenu. Jena przyznaje, że nie odważyła się zbliżyć do miejsca zdarzenia, opisując swój stan jako „sparaliżowany strachem”.
Około południa służby ratunkowe zakończyły swoje czynności na miejscu, jednak ślady eksplozji pozostawały widoczne w pobliżu jednej z bram wejściowych. Pomimo znacznych uszkodzeń budynek nie został uznany za niezdatny do zamieszkania, co pozwoliło mieszkańcom na pozostanie w swoich domach.
To zdarzenie stanowi kolejny przypadek użycia urządzeń wybuchowych w regionie brukselskim, wzbudzając pytania dotyczące bezpieczeństwa publicznego oraz motywów sprawców tego typu ataków. Śledztwo koncentruje się obecnie na ustaleniu pochodzenia materiałów wybuchowych oraz okoliczności, które doprowadziły do tego zdarzenia w spokojnej dzielnicy mieszkaniowej.