Europejski transport kolejowy wszedł w nową erę podczas piątkowej inauguracji w Kolonii. Firma Otiv z Gandawy, we współpracy z niemieckimi kolejami Deutsche Bahn, uruchomiła pierwszą w Europie linię towarową obsługiwaną przez w pełni zautomatyzowaną lokomotywę, która nie wymaga obecności maszynisty.
Przełomowy projekt na trasie Rotterdam-Niemcy
Zautomatyzowana linia kolejowa rozciąga się na 160 kilometrów, łącząc port w Rotterdamie z niemiecką granicą. To strategicznie kluczowe połączenie dla eksportu towarów na rynki światowe. W pierwszej fazie projektu dwie lokomotywy zostały wyposażone w technologię automatycznego pilotażu. Ze względów bezpieczeństwa maszynista będzie obecny w kabinie przez pierwszy rok eksploatacji, pozostając jednak w roli biernego obserwatora.
Po pomyślnym przejściu okresu testowego planowane jest pełne wdrożenie systemu. Wówczas pojedynczy operator zdalny będzie mógł jednocześnie zarządzać ruchem kilku pociągów, co znacząco zwiększy efektywność operacyjną całego systemu transportowego.
Belgijska innowacja na niemieckich torach
Mimo że inaugracja odbyła się w Niemczech, technologiczny przełom ma belgijskie korzenie. Firma Otiv z Gandawy opracowała rozwiązanie we współpracy z międzynarodowym dostawcą systemów kolejowych Hitachi. Przez pięć lat belgijska spółka rozwijała technologie mające na celu wprowadzenie automatyzacji do kabin maszynistów.
Sam De Smet, współzałożyciel i dyrektor generalny Otiv, w rozmowie z 2022 roku podkreślał stagnację technologiczną w sektorze kolejowym. „Od pięćdziesięciu lat i wprowadzenia TGV nie było żadnej innowacji w prowadzeniu pociągów. W kabinie maszynisty nie ma absolutnie żadnych narzędzi cyfrowych wspierających jego pracę” – wyjaśniał podczas salonu Vivatech w Paryżu.
Dynamiczny rozwój firmy i strategia ekspansji
Transformacja Otiv w ciągu trzech lat okazała się spektakularna. Firma, która w 2022 roku zatrudniała zaledwie dziesięć osób, obecnie liczy 40 pracowników i realizuje projekty rozwojowe w całej Europie. Sam De Smet podkreśla ogromny potencjał rynkowy: „Możliwości są bardzo duże. Sama Deutsche Bahn dysponuje 3000 lokomotyw.”
Przed osiągnięciem pełnej automatyzacji Otiv musiało przejść przez szereg etapów rozwojowych. Firma początkowo koncentrowała się na systemach wspomagania jazdy, które służą pomocą maszynistom w codziennej pracy. Technologia analizuje dane w czasie rzeczywistym, wykrywając potencjalne zagrożenia jak przeszkody na torach czy pojazdy przekraczające przejazdy kolejowe, automatycznie uruchamiając hamowanie awaryjne.
Obecne sukcesy rynkowe i rentowność
Obecnie systemy Otiv są operacyjne i sprzedawane operatorom przemysłowego transportu towarowego oraz przedsiębiorstwom tramwajowym. Firma wyposażyła już siedem linii w Europie, włączając tramwaje nadmorskie, systemy w Rotterdamie, Utrechcie, Lizbonie i Barcelonie. Choć De Smet nie ujawnia konkretnych przychodów, zapewnia, że segment wspomagania jazdy już generuje zyski.
Równolegle firma rozwijała ofertę automatycznej jazdy we współpracy z partnerami prywatnymi. „Przeprowadziliśmy pierwsze testy na prywatnych terenach przemysłowych. Nawiązaliśmy współpracę z kilkoma koncernami, w tym z ArcelorMittal w różnych lokalizacjach europejskich, między innymi w Dunkierce” – wyjaśnia współzałożyciel.
Perspektywy amerykańskie i globalne ambicje
Chociaż Europa pozostaje głównym celem ekspansji, Otiv ma już konkretne plany dotyczące rynku amerykańskiego. De Smet koryguje powszechne przekonania o amerykańskim transporcie kolejowym: „Często wydaje się, że kolej w Stanach Zjednoczonych jest słabo rozwinięta, ale to nieprawda. Obecnie 30% transportu towarowego odbywa się tam koleją. Dla porównania, w Europie to około 20%.”
Firma może wykorzystać swoją przewagę konkurencyjną nad tradycyjnymi producentami, którzy dotychczas w niewielkim stopniu eksplorowali automatyzację. „Rynek jest porównywalny z sektorem autonomicznych samochodów. Przedsiębiorstwa, które są dziś najbardziej zaawansowane, to nie tradycyjni producenci, lecz firmy pochodzące ze świata technologii” – zauważa De Smet.
Finansowanie przyszłego rozwoju
Dla realizacji ambitnych planów Otiv będzie potrzebować kolejnej rundy finansowania. Po zebraniu pięciu milionów euro od momentu założenia, firma przygotowuje nową emisję akcji, która może zostać sfinalizowana jesienią. „Nie podajemy konkretnej kwoty, ale będzie to kilka milionów euro” – uśmiecha się De Smet. Wśród obecnych akcjonariuszy znajdują się znane postaci flamandzkiej przedsiębiorczości, w tym Lorenz Bogaerts, współzałożyciel Netlog, oraz fundusz Imec.istart.
Sukces Otiv w Kolonii może stać się punktem zwrotnym dla europejskiego transportu kolejowego, sygnalizując początek ery automatyzacji w sektorze, który przez dekady pozostawał w technologicznej stagnacji.