Delegacja belgijska, która przebywała z wizytą państwową w Chile, powróciła do kraju w niedzielę rano około godziny 5:45. Ta pierwsza od 65 lat wizyta państwowa w Ameryce Łacińskiej przeszła do historii przede wszystkim ze względu na serię problemów technicznych, które znacząco zakłóciły jej przebieg.
Seria problemów technicznych
Pierwsze komplikacje wystąpiły już na etapie wylotu z Belgii, gdy awaria techniczna samolotu spowodowała 24-godzinne opóźnienie wylotu delegacji. Konsekwencje tego zdarzenia wymusiły modyfikację oficjalnego programu wizyty, skutkując skróceniem pobytu w stolicy Chile, Santiago, z dwóch dni do jednego.
Program wizyty obejmował również wyjazd do Antofagasty, skąd delegacja udała się do górskiego regionu Atacama w celu zwiedzenia instalacji Europejskiego Obserwatorium Południowego. Obiekt ten stanowi siedzibę najbardziej zaawansowanych projektów astronomicznych, w tym przyszłego największego teleskopu świata – Extremely Large Telescope, wyposażonego w lustro o średnicy 39 metrów. Aktualnie funkcjonuje tam Very Large Telescope, składający się z czterech teleskopów z lustrami o średnicy 8,2 metra każdy.
Dramatyczne komplikacje powrotu
Najpoważniejsze problemy wystąpiły podczas planowanego powrotu do Belgii. Lot miał pierwotnie odbyć się w czwartek po południu z przewidywanym lądowaniem w piątek o godzinie 12:30 czasu belgijskiego. Delegacja została jednak zmuszona do przedłużenia pobytu w Antofagaście o dwie dodatkowe noce.
W czwartek, gdy para królewska, ministrowie i cała delegacja zajęli już miejsca w samolocie, doszło do wypadku z udziałem traktora naziemnego odpowiedzialnego za holowanie samolotów. Awaria dyszla tego pojazdu spowodowała uszkodzenie dwóch kół przedniego podwozia samolotu. Sytuację skomplikował fakt, że na miejscu dostępne było jedynie jedno koło zapasowe.
Solidarność królewska w obliczu kryzysu
Drugie koło zapasowe zostało sprowadzone z Santiago, docierając do Antofagasty dopiero w piątek wieczorem. Samolot mógł ostatecznie wystartować w kierunku Belgii w sobotę rano, co oznaczało łączne opóźnienie wynoszące niemal 42 godziny.
Król Filip i królowa Matylda podjęli decyzję o pozostaniu z uwięzioną w Antofagaście delegacją, demonstrując solidarność ze swoimi współpracownikami. „Titanic jeszcze nie zatonął, kapitan pozostaje na pokładzie” – skomentował monarcha w rzadkim wystąpieniu publicznym. „Jesteśmy wszyscy razem, bez względu na okoliczności” – dodał, podkreślając jedność grupy w obliczu trudności.
Historyczne znaczenie wizyty
Pomimo licznych komplikacji technicznych, wizyta zachowuje swoje historyczne znaczenie jako pierwsza podróż państwowa belgijskiej pary królewskiej do Ameryki Łacińskiej od 65 lat. Seria nieprzewidzianych zdarzeń, choć przysłoniła merytoryczną zawartość wizyty, niewątpliwie pozostanie w pamięci wszystkich uczestników tej dyplomatycznej misji.
Incydenty te unaoczniły również ludzki wymiar protokołu królewskiego, pokazując, że nawet najstaranniej zaplanowane wydarzenia państwowe mogą ulec nieprzewidzianym komplikacjom, wymagającym elastyczności i wspólnego znoszenia trudności przez wszystkich uczestników delegacji.