Instytucja walcząca z dyskryminacją „Unia” opublikowała raport, który ujawnia niepokojący obraz społeczeństwa belgijskiego w erze cyfrowej transformacji. Według najnowszych danych, aż 40 procent mieszkańców Belgii znajduje się w sytuacji cyfrowej wrażliwości, co przekłada się na systematyczne wykluczenie z dostępu do podstawowych usług publicznych i prywatnych. W Brukseli problem osiąga dramatyczne rozmiary – wśród osób z niskim wykształceniem odsetek cyfrowo wykluczonych sięga 70 procent.
Patrick Charlier, dyrektor Unia, wskazuje na paradoksalny charakter postpandemicznej rzeczywistości. Przyspieszenie cyfryzacji wywołane przez COVID-19, choć generalnie korzystne dla społeczeństwa, stworzyło jednocześnie nową kategorię obywateli i”gorszego sortu”. Osoby pozbawione alternatyw w postaci kontaktu fizycznego, linii telefonicznych czy możliwości osobistych spotkań zostały całkowicie wykluczone z systemu. Barometr inkluzji cyfrowej przeprowadzony w 2024 roku przez Fundację Króla Baudouina potwierdza skalę problemu, który przestał być marginalny i stał się wyzwaniem demokratycznym.
Profil cyfrowo wykluczonych obejmuje zróżnicowaną grupę społeczną: osoby w trudnej sytuacji materialnej, seniorów, niepełnosprawnych, analfabetów funkcjonalnych oraz nowo przybyłych imigrantów. Wszyscy oni napotykają podobne bariery w dostępie do elementarnych usług – od umówienia wizyty lekarskiej, przez wypełnienie dokumentów socjalnych, po uzyskanie oficjalnych informacji. Ta rzeczywistość generuje efekt domina, obciążając organizacje pozarządowe, które zamiast realizować swoje podstawowe misje społeczne, przekształcają się w centra pomocy informatycznej.
Kontrowersyjna brukselska ordynacja „Bruxelles Numérique” stała się symbolem napięć między technologicznymi ambicjami a równym dostępem do usług. Artykuł 13 tego aktu prawnego przewiduje możliwość wprowadzenia alternatyw dla usług cyfrowych, ale tylko wtedy, gdy nie stanowi to „nieproporcjonalnego obciążenia” dla administracji. To sformułowanie wzbudziło sprzeciw 24 organizacji, dwóch związków zawodowych (CSC i FGTB) oraz samej Unia, które złożyły skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Obawy dotyczą tego, że w kontekście ograniczeń budżetowych, szczególnie dotkliwych w Regionie Brukselskim, alternatywy szybko znikną pod pretekstem oszczędności.
Dyskryminacja cyfrowa pozostaje w dużej mierze niewidoczna w oficjalnych statystykach. Od 2018 roku Unia otrzymała zaledwie 220 zgłoszeń dotyczących wykluczenia cyfrowego w sektorze publicznym i prywatnym – liczba ta drastycznie zaniża rzeczywistą skalę problemu. Osoby dotknięte wykluczeniem często doświadczają poczucia wstydu i winy, postrzegając swoją sytuację jako osobistą porażkę, a nie systemową niesprawiedliwość. Świadectwa zebrane przez Unia mówią o upokorzeniu związanym z brakiem odpowiedniego sprzętu lub umiejętności jego obsługi.
Regionalne podejście do problemu wykazuje znaczące różnice. Walonia przyjęła w 2024 roku dekret zobowiązujący do zapewnienia fizycznych alternatyw dla usług cyfrowych. Dzięki interwencji Unia udało się wprowadzić kluczową zmianę – zamianę spójnika „lub” na „i” w zapisie o alternatywach. Oznacza to, że administracja musi zapewnić zarówno kontakt telefoniczny, jak i fizyczny, nie zaś jeden z nich. Podobne rozwiązania są obecnie opracowywane w Federacji Walonia-Bruksela.
Szczególnie jaskrawym przykładem dyskryminacji cenowej jest polityka belgijskich kolei państwowych SNCB. Unia wspólnie z organizacją konsumencką Testachats podjęła kroki prawne przeciwko przewoźnikowi, który oferuje bilety nawet o trzy euro tańsze w aplikacjach mobilnych niż w kasach czy automatach. Niektóre promocje i produkty są dostępne wyłącznie online, co tworzy de facto system podwójnych standardów – korzystniejszych dla cyfrowo zaawansowanych i dyskryminujących pozostałych.
W obliczu rosnącej skali problemu, Unia wraz z organizacjami partnerskimi – Lire et Ecrire, Ligą Praw Człowieka oraz Służbą Walki z Ubóstwem – złożyła w 2024 roku skargę do Europejskiego Komitetu Praw Społecznych. Zarzut dotyczy naruszenia przez Belgię zobowiązań wynikających z Europejskiej Karty Społecznej. Proces konsultacji objął około trzydziestu organizacji frankofońskich i niderlandzkojęzycznych, które dostarczyły dokumentację potwierdzającą niewystarczalność alternatyw dla usług cyfrowych.
Sektor prywatny, szczególnie bankowy, również przyczynia się do pogłębienia cyfrowej przepaści. Zamykane oddziały, usługi dostępne wyłącznie przez chatboty, bankomaty niedostępne dla osób na wózkach inwalidzkich – to tylko niektóre z przejawów systematycznego wykluczania części klientów. Problem nabiera dodatkowego wymiaru w kontekście rosnącej roli algorytmów i sztucznej inteligencji w codziennym życiu. Choć technologie te oferują potencjał w walce z tradycyjnymi formami dyskryminacji, same mogą stać się źródłem nowych nierówności.
Unia podkreśla, że kwestia cyfryzacji przekroczyła granice polityki społecznej i stała się fundamentalnym wyborem demokratycznym. W momencie gdy państwo cyfrowe staje się normą, a nowe regulacje jak europejski AI Act wchodzą w życie, zapewnienie równego dostępu do usług podstawowych stanowi test dla demokratycznych wartości. Wyzwanie polega nie na zatrzymaniu cyfryzacji, ale na jej organizacji w sposób włączający wszystkich obywateli, bez pozostawiania części społeczeństwa na cyfrowym marginesie, gdzie tradycyjne formy dyskryminacji nakładają się na nowe formy wykluczenia technologicznego.