Wstępny projekt ustawy ramowej przedstawiony na początku czerwca przez federalnego ministra zdrowia Franka Vandenbroucke wzbudził gwałtowne protesty w belgijskim środowisku medycznym. Tekst, który ma na celu wzmocnienie dostępności finansowej do opieki zdrowotnej poprzez ograniczenie dodatkowych honorariów lekarskich, postrzegany jest przez znaczną część świata medycznego jako „autorytarny i niezrównoważony” zwrot, który może paradoksalnie pogorszyć dostępność do świadczeń zdrowotnych.
Kontekst reformy i główne założenia legislacyjne
Lekarze, związki zawodowe oraz federacje szpitalne krytykują pośpieszny charakter reformy przeprowadzonej bez właściwych konsultacji, która osłabiłaby jednocześnie autonomię zawodową, rentowność szpitali oraz atrakcyjność zawodu lekarza. Stowarzyszenie belgijskich medyków ostrzega przed „nacjonalizacją medycyny” i rozważa pierwszy od dwudziestu lat strajk generalny. Kilka organizacji podkreśla, że niektóre przepisy obecnego projektu nie były przewidziane w umowie rządowej, co wzmacnia poczucie forsowania rozwiązań bez społecznego konsensusu.
Minister broni swojego projektu jako części szerszej reformy, obejmującej przygotowywaną restrukturyzację nomenklatury medycznej. Vandenbroucke argumentuje, że wszystkie elementy są powiązane, ale konieczne jest stopniowe opracowywanie poszczególnych części całościowego planu transformacji systemu zdrowotnego.
Kluczowe elementy projektowanych zmian
Obecnie lekarze mogą wybrać częściowe zrzeszenie, stosując taryfy regulowane w szpitalu i wolne taryfy w prywatnych praktykach. Ten pośredni status zostałby zniesiony zgodnie z nowym projektem. Dodatkowo, premie wypłacane przez Narodowy Instytut Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidztwa byłyby uzależnione od pełnego zrzeszenia, a niektóre numery identyfikacyjne uprawniające do praktykowania w określonej specjalizacji mogłyby zostać cofnięte z powodów „innych niż dyscyplinarne”.
Związki zawodowe uważają te środki za ograniczające wolność zawodową, stanowiące fundamentalne naruszenie niezależności profesji medycznych oraz naruszenie zasady podziału władz poprzez umożliwienie sankcji administracyjnych bez jasnej kontroli sądowej. Mechanizmy konsultacji między lekarzami a towarzystwami ubezpieczeń społecznych zostałyby również zrewidowane, wymagając minimum sześćdziesięciu procent poparcia dla wszystkich zawieranych porozumień.
Opozycja środowiska medycznego i jej uzasadnienie
Dla dwóch głównych związków zawodowych lekarzy te środki naruszają swobodę taryfową, autonomię zawodową oraz rolę organizacji związkowych w negocjacjach. Niedawne badanie przeprowadzone przez Medi-Sphère i Le Spécialiste ujawniło, że osiemdziesiąt sześć procent ankietowanych lekarzy chce wycofania lub przepisania całego tekstu ustawy. Związki obawiają się masowego odchodzenia od zrzeszenia, zwiększonej presji politycznej oraz utraty podstawowych narzędzi negocjacyjnych w przyszłych porozumieniach z towarzystwami ubezpieczeń społecznych.
Główne Biuro Organizacji przedstawiające lekarzy rodzinnych wyraża ubolewanie, że projekt nie uwzględnia specyfiki opieki podstawowej, szczególnie niedoboru lekarzy rodzinnych oraz braku uznania dla wydłużonego czasu konsultacji. Środowisko medyczne postrzega te zmiany jako fundamentalne naruszenie tradycyjnych zasad funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, które może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji dla jakości świadczeń.
Wpływ finansowy na funkcjonowanie szpitali
Federacje reprezentujące instytucje opieki zdrowotnej, w tym Gibbis w Brukseli oraz Unessa w Walonii, ostrzegają przed dramatycznymi konsekwencjami finansowymi ograniczenia dodatkowych honorariów. Szpitale zostałyby pozbawione istotnych źródeł dochodów, ponieważ część honorariów lekarskich jest przekazywana placówkom medycznym na finansowanie innowacji, infrastruktury oraz rozwoju opieki zdrowotnej.
Unessa szacuje straty na dziewięćdziesiąt pięć milionów euro oraz przewiduje konieczność redukcji ponad tysiąca dwustu stanowisk pielęgniarskich. Philippe Devos, dyrektor generalny Unessa, ostrzega, że eliminacja dodatkowych honorariów bez reformy finansowania szpitalnego spowoduje bankructwo jednej trzeciej belgijskich szpitali w ciągu trzech lat. Według jego analiz, te dodatkowe opłaty stanowią „zawór bezpieczeństwa” w systemie charakteryzującym się przeważnie deficytowym finansowaniem, gdzie średni wynik finansowy zmieniłby się z minus zero przecinek osiemdziesiąt pięć procent do minus dwa przecinek trzydzieści pięć procent.
Walonia byłaby szczególnie dotknięta z powodu mniejszej gęstości sal pojedynczych, podczas gdy Bruksela również poniosłaby znaczące straty. Według Agencji Międzytowarzystwowej, szpitale stołeczne stosują średnio najwyższe dodatkowe honoraria, wynoszące sto pięćdziesiąt procent, w porównaniu do stu dziewiętnastu procent w Walonii oraz osiemdziesięciu trzech procent we Flandrii. Brak federalnej kompensaty strat finansowych szpitali zmusiłby władze lokalne do pokrycia deficytu, zwiększając presję na finanse komunalne i regionalne.
Zagrożenie pogłębienia niedoboru kadr medycznych
Wielu praktyków uważa, że reforma może pogorszyć już istniejący problem niedoboru personelu medycznego. Klimat nieufności, erozja statusu lekarza oraz reformy narzucane bez konsultacji alimentują proces wycofywania się z zawodu. Giovanni Briganti, psychiatra i profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie w Mons, opisuje w otwartym liście pokolenie młodych lekarzy skłaniających się ku emigracji lub zmianie zawodu.
Eliminacja częściowego zrzeszenia oraz prekaryzacja praktyki zawodowej postrzegane są jako czynniki pogłębiające już napiętą sytuację kadrową. Ograniczenie dodatkowych honorariów mogłoby również, według Philippe Devosa, „przyspieszyć exodus praktyków do struktur prywatnych lub za granicę”, co dodatkowo osłabiłoby publiczny system opieki zdrowotnej w mieszkańców Belgii.
Perspektywy modyfikacji projektu i dalsze negocjacje
Minister zdrowia deklaruje otwartość na kontynuację konsultacji społecznych. Po interpelacji w Izbie Poselskiej w ubiegłym tygodniu Frank Vandenbroucke spotkał się ze związkami zawodowymi i wyraził gotowość do rewizji niektórych przepisów. Jednak harmonogram jest napięty, a zaufanie zostało w znacznym stopniu nadwyrężone. Philippe Devos podsumowuje frustrację środowiska medycznego, stwierdzając, że przez lata wymagano od lekarzy wysiłków i zaangażowania w reformę nomenklatury, a obecnie odkrywają projekt ustawy przygotowany bez ich wiedzy.
Kolejne spotkanie zaplanowano na dwudziesty trzeci czerwca w Narodowym Instytucie Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidztwa, gdzie związki zawodowe zostały zaproszone do przedstawienia kontrpropozycji, w tym moratorium umożliwiającego ocenę rzeczywistych skutków reformy nomenklatury, która wciąż jest w fazie przygotowania. Dla Philippe Devosa akceptacja obecnego stanu rzeczy byłaby równoznaczna z zakupem „kota w worku”, ponieważ zgoda na ograniczenie honorariów przy jednoczesnej ignorancji co do wartości monetarnej świadczeń medycznych przypominałaby podpisanie kontraktu z dwudziestopięcioprocentowym rabatem na samochód, którego cenę poznamy dopiero w dwa tysiące dwudziestym ósmym roku.