Prokuratura Królewska w Brukseli ujawniła kluczowe szczegóły śledztwa dotyczącego tragicznej śmierci 11-letniego mieszkańca stolicy, który zginął 2 czerwca w Ganshoren po potrąceniu przez pojazd policyjny. Prokurator Julien Moinil przekazał podczas konferencji prasowej, że główny podejrzany w sprawie został pozbawiony wolności na mocy decyzji sędziego śledczego.
Funkcjonariusz kierujący pojazdem zostaje objęty aresztem domowym z nadzorem elektronicznym w ramach postępowania wszczętego z powodu „złośliwego utrudniania ruchu drogowego skutkującego śmiercią”. W przypadku udowodnienia winy policjantowi grozi kara pozbawienia wolności od 20 do 30 lat. Partnerka funkcjonariusza obecna w pojeździe podczas zdarzenia została przesłuchana, jednak nie postawiono jej zarzutów i została zwolniona.
Rozbieżności w zeznaniach funkcjonariuszy
Prokuratura wskazuje, że przekazanie sprawy sędziemu śledczemu nie wynikało wyłącznie z wydania nakazu aresztowania. Kluczowym czynnikiem okazały się szybko ujawnione sprzeczności między relacjami policjantów a obiektywnym materiałem dowodowym. W związku z tymi rozbieżnościami przeprowadzono przeszukania, podczas których zabezpieczono telefony komórkowe funkcjonariuszy w celu analizy prowadzonych przez nich rozmów.
Szczególną uwagę śledczych budzi kwestia aktywacji sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojazdu podczas interwencji. Wbrew zeznaniom policjantów nie został uruchomiony niebieski sygnał świetlny samochodu, podobnie jak nie włączono syreny alarmowej, co potwierdzają pierwsze relacje świadków zebrane przez media.
Okoliczności wypadku i ekspertyza techniczna
Przeprowadzona ekspertyza pojazdów wykazała, że radiowóz poruszał się z prędkością przekraczającą 40 kilometrów na godzinę. Badanie przeprowadzone przez lekarza sądowego ustaliło, że ofiara zmarła w wyniku przejechania w obszarze głowy i klatki piersiowej. Prokuratura musi teraz wyjaśnić kluczowe aspekty zdarzenia, w tym okoliczności samego uderzenia oraz zasadność obecności pojazdu policyjnego w terenie parkowym.
Śledczy analizują, czy kolizja nastąpiła w momencie, gdy ofiara znajdowała się już na ziemi, czy też funkcjonariusz potrącił jadące dziecko. Równie istotne pozostaje pytanie o autoryzację wjazdu pojazdu policyjnego na teren parku oraz ocena poziomu przygotowania zawodowego funkcjonariuszy w zakresie techniki jazdy.
Reakcje środowiska policyjnego
Prokurator Moinil podkreślił trudności związane z wykonywaniem zawodu policjanta, zaznaczając, że tragiczne zdarzenie nie powinno prowadzić do uogólnionej krytyki całej brukselskiej policji. Informacja o pozbawieniu wolności głównego podejrzanego wywołała gniew części związków zawodowych reprezentujących funkcjonariuszy, które zapowiedziały organizację protestu na piątek w ramach wyrażenia sprzeciwu wobec podjętych działań prokuraturalnych.
Sprawą zajmuje się obecnie Komitet P, organ kontrolny sprawujący nadzór nad działalnością służb policyjnych, który według słów prokuratora „pracuje nad tą sprawą dzień i noc”. Intensywność działań śledczych odzwierciedla społeczną wagę sprawy oraz konieczność przeprowadzenia transparentnego i rzetelnego postępowania wyjaśniającego okoliczności tego tragicznego zdarzenia.