Akcja strajkowa w centrum logistycznym UPS w Diegem weszła w drugi dzień, blokując znaczną część operacji dostawczych w regionie brukselskim. Konflikt, który rozpoczął się we wtorek, ogniskuje się wokół fundamentalnych obaw pracowników dotyczących bezpieczeństwa zatrudnienia oraz przyszłości zakładu w obliczu zbliżającego się zakończenia umowy najmu w końcu 2026 roku.
Fouad Bougrine, sekretarz związkowy ACLVB, podkreślił, że protestujący pracownicy nie dążą do uzyskania dodatkowych korzyści finansowych, lecz oczekują jasnych gwarancji stabilności zatrudnienia ze strony kierownictwa amerykańskiej korporacji. Sytuacja komplikuje się faktem, że dyrekcja zakładu odmawia przedstawienia pisemnych zapewnień dotyczących przyszłości operacji w Diegem, co zdaniem związkowców sygnalizuje potencjalne zagrożenia dla ciągłości działalności.
Pragmatyczne podejście związków zawodowych do organizacji protestu odzwierciedla się w selektywnym charakterze blokad. Mimo wstrzymania standardowych operacji sortowania i dystrybucji, strajkujący zapewnili kontynuację dostaw krytycznych, w tym transportu medykamentów i innych przesyłek priorytetowych. Bougrine wyjaśnił, że celem akcji nie jest zakłócanie życia obywateli, lecz wywieranie presji na kierownictwo w kierunku udzielenia konkretnych odpowiedzi na pytania dotyczące perspektyw zatrudnienia.
Strategiczne dylematy korporacyjne
Obawy pracowników znajdują uzasadnienie w szerszym kontekście restrukturyzacji prowadzonej przez UPS na poziomie globalnym. W końcu kwietnia amerykański gigant logistyczny ogłosił redukcję dwudziestu tysięcy miejsc pracy w skali światowej, co stanowi część strategii optymalizacji kosztów w obliczu zmieniających się warunków rynkowych. Ta informacja nasiliła niepokój wśród osiemset pracowników zatrudnionych w Diegem oraz stu pięćdziesięciu osób pracujących w drugim belgijskim zakładzie w Lummen.
Związki zawodowe sygnalizują dodatkowe źródło napięć związane z rosnącym wykorzystaniem podwykonawców w operacjach logistycznych UPS. Ta tendencja, obserwowana w całej branży kurierskiej, budzi obawy o systematyczne ograniczanie bezpośredniego zatrudnienia na rzecz zewnętrznych dostawców usług, co mogłoby długoterminowo wpłynąć na stabilność miejsc pracy w tradycyjnych centrach dystrybucji.
Kierownictwo UPS udzieliło pisemnej odpowiedzi we wtorek, zaprzeczając planom opuszczenia Belgii lub relokacji operacji z Diegem. Te zapewnienia nie usatysfakcjonowały jednak przedstawicieli pracowników, którzy oczekują bardziej szczegółowych gwarancji dotyczących przyszłości zakładu po wygaśnięciu obecnej umowy najmu. Brak konkretnych zobowiązań ze strony dyrekcji interpretowany jest przez strajkujących jako sygnał potencjalnych trudności, co dodatkowo mobilizuje do kontynuacji protestu.
Konsekwencje operacyjne i strategiczne
Blokada centrum w Diegem generuje znaczące zakłócenia w łańcuchu dostaw obsługującym region brukselski oraz znaczną część Belgii. Związki zawodowe otrzymały sygnały o planach przekierowania części przesyłek do holenderskich centrów dystrybucji, co potwierdza strategiczne znaczenie belgijskich operacji dla sieci logistycznej UPS w Europie Zachodniej.
Perspektywa prolongowania konfliktu skłania związki zawodowe do koordynacji działań w ramach wspólnego frontu negocjacyjnego. Ta konsolidacja może zwiększyć siłę przetargową pracowników w rozmowach z międzynarodową korporacją, jednocześnie sygnalizując determinację w dążeniu do uzyskania satysfakcjonujących gwarancji zatrudnienia. UPS, zatrudniający globalnie blisko czterysta dziewięćdziesiąt tysięcy osób, stoi przed koniecznością zbalansowania presji na optymalizację kosztów z utrzymaniem sprawności operacyjnej kluczowych węzłów logistycznych w Europie.