Zgodnie z najnowszymi informacjami, sprzedający nieruchomości będą wkrótce zobowiązani do umieszczania w umowach sprzedaży warunków zawieszających, określających konieczność uzyskania kredytu przez kupującego.
To istotna zmiana legislacyjna, która znacząco wpłynie na rynek nieruchomości. Od tej pory, gdy potencjalny nabywca złoży ofertę, a następnie stwierdzi, że nie jest w stanie uzyskać kredytu, będzie lepiej chroniony prawnie niż dotychczas.
Minister federalny ds. Ochrony Konsumentów, Rob Beenders (Vooruit), uwzględnił w swoich celach politycznych na bieżący rok regulację stanowiącą, że „warunek zawieszający dotyczący uzyskania niezbędnego kredytu zostanie automatycznie włączony do umowy sprzedaży. Bez tego warunku umowa nie będzie ważna.”
Aktualnie, jeśli nabywca nie zdoła uzyskać kredytu bez takiego warunku zawieszającego, a transakcja nie dojdzie do skutku, jest on zazwyczaj zobowiązany do zapłaty odszkodowania wynoszącego od 5 do 10% ceny zakupu.
Równowaga między stronami transakcji
Poprzez tę inicjatywę Minister Beenders dąży do wzmocnienia ochrony kupujących oraz stworzenia bardziej zrównoważonych warunków dla wszystkich uczestników rynku nieruchomości.
„W przypadku sprzedaży prywatnej, sprzedający często zrozumiale preferuje nabywcę, który dysponuje niezbędnymi środkami i deklaruje, że nie potrzebuje warunku zawieszającego” – wyjaśnia Kristophe Thijs, rzecznik sieci nieruchomości CIB.
Jednakże branża wyraża poważne zastrzeżenia wobec tej obligatoryjnej regulacji. „Kluczowe jest, aby nie stwarzać kupującym wrażenia, że mogą składać oferty bez odpowiedzialności. Niestety, dokładnie taki efekt mógłby wywołać obowiązkowy warunek zawieszający” – podkreślają przedstawiciele sektora.
Branża obawia się, że nabywcy będą składać oferty na kilka nieruchomości równocześnie, a następnie wybiorą tę, która najbardziej im odpowiada. „Sprzedający również zasługuje na ochronę. To aspekt, który niestety został pominięty w propozycji.”