Centrala związkowa FGTB/ABVV (Fédération Générale du Travail de Belgique) podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko rządowym planom limitowania zasiłków dla bezrobotnych do sądu pracy. Inicjatywa ta stanowi bezpośrednią reakcję na kontrowersyjny element porozumienia koalicyjnego, który fundamentalnie zmienia dotychczasowy model belgijskiego systemu zabezpieczenia społecznego.
Skala problemu i prognozowane konsekwencje społeczne
Według analiz przeprowadzonych przez FGTB, planowana reforma dotknie blisko 145 000 osób, które z dniem 1 stycznia 2026 roku utracą dotychczasowe świadczenia. Thierry Bodson, przewodniczący centrali związkowej, przewiduje systemowe przeciążenie lokalnych ośrodków pomocy społecznej (CPAS/OCMW), które staną w obliczu bezprecedensowego napływu wniosków o wsparcie.
„Po konsultacjach z kierownictwem CPAS/OCMW w największych miastach szacujemy, że przetworzenie wszystkich wniosków zajmie od 10 do 12 miesięcy. Około 40-50% zgłaszających się osób prawdopodobnie zakwalifikuje się do pomocy, jednak ustalenie tego będzie wymagało indywidualnego rozpatrzenia każdego przypadku. Przy obecnych zasobach ośrodki pomocy społecznej nie są w stanie absorbować takiego obciążenia” – argumentuje Bodson.
Podstawa prawna działań związkowych
Strategia prawna FGTB opiera się na zasadzie „standstill” wywodzącej się z artykułu 23 belgijskiej konstytucji. Przepis ten gwarantuje obywatelom prawo do godnego życia, włączając w to stabilność zatrudnienia oraz prawo do informacji, konsultacji i negocjacji.
„Zasada ta uniemożliwia państwu ograniczanie nabytych praw fundamentalnych bez odpowiedniego uzasadnienia. Oszczędności budżetowe, na które powołuje się rząd, nie stanowią wystarczającej podstawy do tak radykalnych cięć” – wyjaśnia przewodniczący FGTB.
Kluczowym argumentem w planowanym postępowaniu będzie długość okresu przejściowego. Związek twierdzi, że odebranie prawa przyznanego na czas nieokreślony wymaga zachowania dwuletniego okresu wypowiedzenia. Tymczasem planowane przez rząd powiadomienia, które mają zostać wysłane w czerwcu 2025 roku z terminem wejścia w życie od stycznia 2026 roku, dają zaledwie sześciomiesięczny okres dostosowawczy.
Kontrowersje wokół wyłączeń z reformy
Bodson kwestionuje również rzetelność komunikacji rządowej dotyczącej wyłączenia osób powyżej 55. roku życia spod planowanych ograniczeń.
„Rządowy przekaz jest misleadingowy. Aby kwalifikować się do wyłączenia, należy nie tylko przekroczyć 55. rok życia, ale również legitymować się 30-letnim stażem pracy w pełnym wymiarze godzin. Ten warunek automatycznie wyklucza pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy oraz osoby z sektorów takich jak usługi domowe, gdzie większość stanowią kobiety pracujące w wymiarze 20 godzin tygodniowo lub na 3/4 etatu” – precyzuje przewodniczący.
„Dla tych kobiet osiągnięcie wymaganego 30-letniego stażu w pełnym wymiarze jest matematycznie niemożliwe. To dyskryminujący aspekt reformy” – dodaje.
Propozycje alternatywne i dalsze kroki
FGTB postuluje rozłożenie pierwszej fali wygaszania świadczeń na okres 6-8 miesięcy, co umożliwiłoby bardziej efektywne zarządzanie napływem wniosków do CPAS. Związek wskazuje na brak towarzyszących programów wsparcia, które amortyzowałyby społeczne skutki reformy.
Związek deklaruje reprezentowanie przed sądem potencjalnie 65 000 swoich członków dotkniętych reformą. Zainteresowani nie poniosą kosztów procesu, które zostaną pokryte ze środków związkowych.
„To nie tylko walka o konkretne świadczenia, ale również o fundamentalną zasadę, że status bezrobotnego nie pozbawia obywatela podstawowych praw konstytucyjnych” – podsumowuje Bodson.