Rozwody za porozumieniem stron mogą wkrótce stać się formalnością, którą zatwierdzi urzędnik stanu cywilnego, o ile w sprawie nie występują dzieci niepełnoletnie. Mimo że procedura ma być uproszczona, warto dokładnie przemyśleć każdy jej aspekt.
Zgodnie z projektem reformy przedstawionym przez minister sprawiedliwości, małżonkowie chcący się rozwieść będą musieli przedstawić umowę regulującą wszystkie kwestie związane z podziałem majątku i innymi aspektami rozstania. Dokument ten będzie musiał zostać sporządzony przez prawnika – notariusza lub adwokata.
Rozwód to zawsze duże wyzwanie emocjonalne i organizacyjne, zwłaszcza gdy w grę wchodzą wspólne dzieci lub majątek. Obecnie, niezależnie od tego, czy strony są zgodne, czy też nie mogą dojść do porozumienia, konieczne jest przeprowadzenie sprawy przed sądem. Belgijskie prawo przewiduje dwie ścieżki rozwodowe:
- Rozwód z powodu trwałego rozpadu pożycia – w przypadku braku porozumienia stron to sąd podejmuje decyzję w spornych kwestiach.
- Rozwód za porozumieniem stron – gdy małżonkowie zgadzają się na warunki podziału majątku i inne kluczowe kwestie. Taka sprawa jest rozpatrywana na podstawie pisemnej dokumentacji, bez potrzeby stawiennictwa przed sądem. Rolą sędziego jest jedynie sprawdzenie, czy umowa rozwodowa spełnia wymogi prawne.
Zmiana przepisów miałaby dotyczyć właśnie drugiej opcji, ale wyłącznie w przypadkach, gdy w małżeństwie nie ma niepełnoletnich dzieci.
Zmniejszenie obciążenia sądów
Jednym z głównych argumentów za reformą jest odciążenie sądów rodzinnych, które obecnie borykają się z nadmiarem spraw. W 2023 roku w Belgii odnotowano ponad 20 tysięcy rozwodów, a liczba ta wzrosła o 10% w Regionie Stołecznym Brukseli i o 4,5% we Flandrii, pozostając stabilną w Walonii. Zmiana przepisów mogłaby znacznie skrócić czas trwania procedury, który obecnie wynosi średnio osiem miesięcy.
Podobne rozwiązania funkcjonują już w innych krajach europejskich, m.in. we Francji, Hiszpanii i Portugalii. Choć w Belgii podobny projekt ustawy pojawił się w 2022 roku, nie został wdrożony, ponieważ według Rady Stanu nie zapewniał on wystarczającej ochrony prawnej dla rozwodzących się osób. Nowa propozycja uwzględnia te uwagi, m.in. poprzez wymóg udziału prawnika przy sporządzaniu umowy rozwodowej.
Bezpieczeństwo prawne dla obu stron
Projekt zakłada, że małżonkowie nie będą mogli samodzielnie sporządzić umowy rozwodowej – konieczne będzie wsparcie notariusza lub adwokata. Ma to na celu ochronę interesów obu stron i uniknięcie sytuacji, w której jedna z nich byłaby poszkodowana.
Dodatkowo procedura miałaby dotyczyć wyłącznie rozwodów, w których nie występują dzieci niepełnoletnie. Obecnie bowiem, jeśli w małżeństwie są dzieci, sąd ma obowiązek przeprowadzenia ich przesłuchania, co wymagałoby głębszej reformy przepisów.
Eksperci podkreślają, że należy szczegółowo przemyśleć każdy zapis w umowie rozwodowej, ponieważ po zatwierdzeniu przez urzędnika stanu cywilnego nie będzie możliwości jej łatwego zmodyfikowania. Jeśli nie dojdzie do późniejszego porozumienia między byłymi małżonkami, ustalone warunki pozostaną niezmienne.
Co musi zawierać umowa rozwodowa?
Dokument ten powinien obejmować wszystkie kluczowe aspekty dotyczące rozstania. Można je podzielić na dwie główne kategorie:
- Kwestie majątkowe: podział nieruchomości, rzeczy ruchomych, kredytów, polis ubezpieczeniowych i kont bankowych.
- Kwestie rodzinne: jeśli w grę wchodzą dzieci (w przypadkach rozwodów sądowych), umowa reguluje podział opieki nad nimi, wysokość alimentów oraz inne kwestie organizacyjne, np. kto pozostanie w dotychczasowym miejscu zamieszkania do czasu zakończenia formalności.
Najczęściej spory pojawiają się w kwestiach finansowych, zwłaszcza dotyczących podziału majątku czy obowiązku płacenia alimentów. Istotne jest więc, aby każda ze stron znała swoje prawa i miała świadomość konsekwencji podjętych decyzji.
Czy rozwód bez sądu niesie ryzyko prawne?
Eksperci podkreślają, że ryzyko nieprawidłowości jest minimalne, ponieważ umowa rozwodowa i tak musi być przygotowana przez prawnika. Pewne trudności mogą jednak pojawić się w przypadku rozwodów międzynarodowych, np. jeśli jedno z małżonków jest obywatelem innego kraju lub jeśli ślub odbył się poza Belgią.
Niektóre państwa uznają rozwody jedynie wtedy, gdy zostały one orzeczone przez sąd lub są potwierdzone aktem notarialnym. Może to stanowić problem np. dla osób, które po rozwodzie planują przeprowadzkę za granicę lub które zawarły związek małżeński w innym kraju.
Czy rozwód przed urzędnikiem stanu cywilnego to dobre rozwiązanie?
Procedura ta byłaby podobna do rozwiązań stosowanych już przy rozwiązywaniu związków partnerskich. Obecnie osoby żyjące w związku partnerskim mogą zakończyć swoją relację przed urzędnikiem stanu cywilnego, bez potrzeby angażowania sądu.
Urzędnicy stanu cywilnego już teraz odpowiadają za sprawy związane z zawieraniem małżeństw, dlatego ich udział w procedurze rozwodowej wydaje się logicznym krokiem.
Alternatywa w postaci mediacji
Choć uproszczenie rozwodów za porozumieniem stron może nieco zmniejszyć obciążenie sądów, to i tak największym problemem pozostają sprawy, w których brak porozumienia między stronami.
W niektórych krajach wprowadzono mechanizmy wspierające mediację, co znacząco skróciło czas trwania postępowań sądowych. Przykładowo w Kanadzie państwo finansuje sześć sesji mediacyjnych w przypadku rozwodu, dzięki czemu jedynie 3% spraw trafia do sądu.
Tego rodzaju inicjatywy mogłyby stanowić skuteczny sposób na dalsze odciążenie wymiaru sprawiedliwości i pomoc rozwodzącym się parom w osiągnięciu kompromisu.