Relacja między chińskim sektorem motoryzacyjnym a Unią Europejską wchodzi w kolejną fazę napięć. Według doniesień, Komisja Europejska rozpoczęła dochodzenie w sprawie planowanej fabryki BYD na Węgrzech, podejrzewając, że projekt otrzymał nieuczciwą pomoc finansową z Pekinu. Te same praktyki pomocowe były już wcześniej przedmiotem kontrowersji i doprowadziły do wprowadzenia dodatkowych ceł na pojazdy importowane z Chin.
BYD zdecydował się na Węgry jako strategiczną lokalizację dla swojej europejskiej produkcji. Jednak realizacja tych ambitnych planów może napotkać przeszkody lub opóźnienia z powodu prowadzonego przez Komisję Europejską śledztwa dotyczącego potencjalnego zaangażowania chińskiego rządu w finansowanie inwestycji.
Financial Times informuje, że Unia Europejska zainicjowała wstępne postępowanie wyjaśniające mające na celu ustalenie, czy przyszły zakład produkcyjny BYD na Węgrzech skorzystał z pomocy naruszającej zasady handlu i uczciwej konkurencji, otrzymując „nielegalne” dofinansowanie od władz chińskich. Co ciekawe, węgierski minister odpowiedzialny za sprawy europejskie podobno nie został jeszcze oficjalnie powiadomiony o takim dochodzeniu, ale skomentował sytuację z wyraźnym zniecierpliwieniem: „Nie jest to zaskakujące – powszechnie wiadomo, że każda inwestycja realizowana na Węgrzech błyskawicznie pojawia się na radarze Komisji, która z wyjątkową skrupulatnością analizuje wszystkie decyzje dotyczące pomocy państwowej podejmowane na Węgrzech”.
Możliwe skutki dochodzenia
Po wprowadzeniu przez Unię Europejską nowych stawek celnych na samochody sprowadzane z Chin, wielu azjatyckich producentów wyraziło zainteresowanie utworzeniem zakładów produkcyjnych na terenie Europy. BYD należy do tej grupy i wybrał właśnie Węgry jako miejsce produkcji swoich samochodów z oznaczeniem „Made In Europe”. Zgodnie z harmonogramem, fabryka ma rozpocząć wytwarzanie pierwszych pojazdów najpóźniej do 2027 roku.
Rezultaty prowadzonego dochodzenia mogą jednak znacząco wpłynąć na te plany. W przypadku niekorzystnych dla BYD ustaleń, firma może zostać zobowiązana do zwrotu rzekomo nielegalnie otrzymanego wsparcia lub do modyfikacji pierwotnych założeń projektu, na przykład poprzez ograniczenie planowanej wielkości produkcji. Warto zauważyć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy chiński producent znalazł się pod lupą unijnych instytucji – według wcześniejszych doniesień, firma miała już otrzymać wielomiliardowe wsparcie na ekspansję na europejskim rynku.