Podczas szczytu w Brukseli przywódcy państw Unii Europejskiej ponownie zadeklarowali swoje poparcie dla Ukrainy, tym razem nie przejmując się sprzeciwem Węgier. Strategia działania jest jasna – nie pozwolić Viktorowi Orbánowi narzucać tonu europejskim rozmowom.
Jedność europejska bez Węgier
Podczas gdy Unia Europejska konsekwentnie podtrzymuje swoje zaangażowanie na rzecz Ukrainy, premier Węgier Viktor Orbán pozostaje jedynym głosem sprzeciwu. Podczas poprzedniego szczytu 6 marca przywódcy europejscy podjęli decyzję, by nie spędzać kolejnych godzin na negocjacjach z Budapesztem i zamiast tego skupić się na wspólnym działaniu w gronie 26 państw.
W podobnym tonie wypowiedział się premier Holandii Dick Schoof, podkreślając, że Unia musi działać sprawnie i zdecydowanie, niezależnie od stanowiska Węgier. Po konsultacjach z Wołodymyrem Zełenskim, który apelował o dodatkowe środki na pilne zakupy sprzętu wojskowego, europejscy przywódcy zadeklarowali dalsze wsparcie militarne i finansowe dla Ukrainy oraz zapowiedzieli kolejne sankcje wobec Rosji.
Węgry coraz bardziej izolowane
Viktor Orbán od miesięcy wyraża wątpliwości wobec polityki Unii Europejskiej wobec Ukrainy, jednocześnie utrzymując bliskie relacje z Rosją. Do tej pory jego sprzeciw ograniczał się do prób blokowania decyzji, które ostatecznie były wycofywane w ostatnim momencie. Od stycznia jego stanowisko staje się jednak coraz bardziej zdecydowane, co spotyka się z równie stanowczą reakcją pozostałych państw.
Przełomowy moment nastąpił 6 marca, kiedy Unia po raz pierwszy podjęła decyzję bez uwzględniania głosu Węgier. Premier Portugalii Antonio Costa skomentował wówczas: „Jeden kraj nie może podważać europejskiej jedności. Węgry są odizolowane”.
Orbán nie może monopolizować europejskich dyskusji
Unijni przywódcy uznali, że nie warto poświęcać nadmiernej uwagi stanowisku Węgier. Dyplomaci podkreślają, że decyzje będą podejmowane bez zbędnych negocjacji, jeśli Orbán pozostanie przy swoim sprzeciwie.
„Nie mamy zamiaru marnować energii na przekonywanie Węgier” – przyznaje jeden z europejskich dyplomatów. „Oczywiście wolelibyśmy, żeby Węgry były częścią tego procesu, ale nie będziemy czekać i dostosowywać wszystkiego do ich kaprysów”.
Unanimizm w Unii nadal obowiązuje
Chociaż w sprawie wsparcia dla Ukrainy Unia działa bez zgody Węgier, w innych obszarach decyzje nadal muszą zapadać jednogłośnie. Węgry wciąż mogą wpływać na przedłużenie sankcji wobec Rosji, proces akcesyjny Ukrainy do Unii oraz przyszłe wieloletnie ramy finansowe na lata 2028-2034, które wymagają zgody wszystkich 27 państw członkowskich.
Mimo to coraz częściej pojawiają się głosy, że długoterminowy sprzeciw Węgier może skłonić Unię do podjęcia bardziej zdecydowanych działań. Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock stwierdziła, że nieustanne blokowanie decyzji w sprawie Ukrainy może w przyszłości doprowadzić do rewizji statusu Węgier w Unii Europejskiej.
Unia ma narzędzia, by wywierać presję na Węgry
Chociaż nie ma bezpośrednich mechanizmów, które mogłyby zmusić Węgry do zmiany stanowiska, Unia Europejska posiada środki nacisku. Należą do nich m.in. mechanizm warunkowości, uzależniający wypłatę funduszy unijnych od przestrzegania zasad praworządności, oraz procedura wynikająca z artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej, która umożliwia sankcjonowanie państw naruszających fundamentalne wartości wspólnoty.
Już teraz część środków finansowych przeznaczonych dla Węgier została zamrożona. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że w przyszłych negocjacjach budżetowych zasady warunkowości wobec państw członkowskich zostaną dodatkowo zaostrzone.
Tymczasem w czwartek wieczorem, podczas pierwszych rozmów na temat nowego budżetu, przy stole negocjacyjnym ponownie zasiadał Viktor Orbán.