Była parlamentarzystka i rzeczniczka N-VA, Valerie Van Peel, ogłosiła swoją kandydaturę na stanowisko przewodniczącej partii. W wyborach wewnętrznych, zaplanowanych na 26 kwietnia, chce zaproponować nowe podejście, które poszerzyłoby dotychczasowy profil ugrupowania. Poza dominującymi nurtami nacjonalistycznym, konserwatywnym i neoliberalnym, zamierza wprowadzić element społeczny o bardziej progresywnym charakterze, co w dłuższej perspektywie miałoby sprawić, że N-VA stanie się partią o szerszym zasięgu.
Kontynuacja czy zmiana kierunku?
Wielu obserwatorów wskazuje, że jeśli Van Peel zostanie wybrana, jej głównym zadaniem będzie utrzymanie stabilności w partii, zwłaszcza gdy Bart De Wever skupi się na polityce federalnej, a Matthias Diependaele na rządzeniu we Flandrii. W kuluarach mówi się, że jej rola polegałaby raczej na podtrzymaniu obecnej linii niż na wprowadzaniu radykalnych zmian.
Jednak, jak zauważa Benjamin Biard z Centrum Badań i Informacji Społeczno-Politycznych (CRISP), objęcie funkcji po De Weverze, który przez dwie dekady budował siłę partii i odnosił kolejne sukcesy, samo w sobie będzie ogromnym wyzwaniem.
Nowy wymiar ideologiczny
Dotychczas w N-VA dominowały trzy główne nurty: tradycyjny nacjonalizm, konserwatyzm kulturowy oraz liberalizm gospodarczy. Według niektórych działaczy Van Peel mogłaby wprowadzić do tego zestawu czwarty element – bardziej społeczny, otwarty na kwestie równościowe i ochronę praw obywatelskich.
W partii mówi się o niej jako o osobie zaangażowanej w sprawy społeczne, takie jak walka z przemocą seksualną, ochrona praw dzieci i kobiet czy poprawa systemu opieki zdrowotnej. Niektórzy opisują ją jako progresywną, inni jako polityk o centrowych, a nawet społecznych poglądach.
Wizja partii w przyszłości
W jednym z ostatnich wywiadów Van Peel odwołała się do Geerta Bourgeoisa, założyciela N-VA, podkreślając jego koncepcję partii „ludowej”. Zaznaczyła, że choć docenia sposób, w jaki Bart De Wever doprowadził ugrupowanie do obecnej pozycji, nie chce jedynie zachowywać tego dorobku, ale również rozwijać partię w nowych kierunkach.
Van Peel ma nietypową polityczną ścieżkę – jako dziennikarka wywodząca się z chrześcijańsko-demokratycznej rodziny dołączyła do N-VA, pełniła mandat parlamentarzystki, po czym wycofała się na dwa lata, rozczarowana polityką. Jej odejście było związane z walką o prawa ofiar azbestu – domagała się dla nich nie tylko odszkodowań, ale także możliwości pozywania byłych pracodawców.
Czy jednak jej plan poszerzenia profilu partii ma szansę na realizację? Biard wskazuje, że nawet jeśli jej propozycje są interesujące, to rzeczywista skala zmian zależy od wpływu, jaki będzie miała wśród doświadczonych liderów partii, takich jak Bart De Wever, Jan Jambon czy Theo Francken.