Sąd cywilny w Brukseli uznał odpowiedzialność państwa belgijskiego, brukselskiej strefy policyjnej Bruxelles-Capitale/Ixelles oraz burmistrza miasta za nadużycia sił porządkowych wobec demonstrantów podczas protestu z 24 stycznia 2021 roku. Jak poinformowała Liga Praw Człowieka (LDH), decyzja sądu zobowiązuje pozwanych do wypłaty odszkodowań poszkodowanym.
W sprawie, którą wytoczyło jedenastu młodych ludzi, sąd orzekł, że każdemu z nich przysługuje rekompensata w wysokości 900 euro. Ponadto jeden z powodów, który w chwili zatrzymania miał zaledwie 15 lat, otrzyma dodatkowe 5 000 euro za szkody moralne wynikające z przemocy, której doznał w czasie aresztu.
Demonstracja i interwencja policji
24 stycznia 2021 roku na placu Albertine w Brukseli zebrała się grupa około 150 osób, głównie młodych ludzi, by zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości społecznej oraz nadużyciom policji. Demonstracja odbywała się w okresie obowiązywania restrykcji sanitarnych związanych z pandemią COVID-19, co dodatkowo zaostrzyło napięcia pomiędzy uczestnikami a służbami porządkowymi.
Podczas interwencji policja zatrzymała wiele osób, a część z nich przewieziono do koszar policyjnych w Etterbeek. Jak wynika z zeznań poszkodowanych, niektórzy z zatrzymanych doświadczyli agresji fizycznej oraz byli narażeni na rasistowskie i seksistowskie obelgi ze strony funkcjonariuszy.
Postępowanie sądowe i zarzuty
Dwa lata po tych wydarzeniach, w styczniu 2023 roku, jedenastu uczestników protestu, wspieranych przez LDH, zdecydowało się wnieść pozew przeciwko władzom. Ich celem nie było jedynie pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców przemocy – te przypadki wciąż pozostają przedmiotem dochodzeń karnych – lecz także zwrócenie uwagi na systemowe błędy w sposobie zarządzania demonstracjami przez służby porządkowe.
Skarga koncentrowała się na stosowaniu przez policję profilowania etnicznego oraz techniki tzw. „kotła” (nasse), polegającej na otoczeniu przez funkcjonariuszy grupy manifestantów i uniemożliwieniu im opuszczenia obszaru, niezależnie od tego, czy byli sprawcami zakłóceń porządku, czy uczestniczyli w proteście pokojowo.
Sąd ustalił, że 24 stycznia 2021 roku policja faktycznie zastosowała tę metodę, blokując grupę około stu osób w pobliżu wejścia do dworca centralnego. Nagrania wideo i zeznania świadków jednoznacznie wskazały, że działanie to miało charakter przymusowy i ograniczało wolność osób znajdujących się w jego zasięgu, uniemożliwiając im samodzielne opuszczenie miejsca protestu.
Sąd podkreślił, że w belgijskim prawie nie istnieją przepisy precyzujące zasady stosowania tej techniki przez służby porządkowe. W związku z tym stwierdził, że jej użycie naruszyło artykuł 5, paragraf 1 Konwencji Europejskiej Praw Człowieka, który gwarantuje prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego.
Nieuzasadnione zatrzymania i naruszenie praw człowieka
W uzasadnieniu wyroku wskazano, że policja naruszyła prawo, dokonując zatrzymań administracyjnych bez dostatecznego uzasadnienia. Sąd nie dopatrzył się dowodów na to, że aresztowane osoby stanowiły realne zagrożenie dla porządku publicznego lub że ich zatrzymanie było absolutnie konieczne.
Dodatkowo orzeczono, że przetrzymywanie demonstrantów przez kilka godzin bez wyjaśnienia im przyczyny zatrzymania oraz w atmosferze napięcia i przemocy, za którą nie ponosili odpowiedzialności, stanowiło naruszenie artykułu 3 Konwencji Europejskiej Praw Człowieka, zakazującego nieludzkiego i poniżającego traktowania.
Jednocześnie sąd uznał, że w tej konkretnej sprawie nie udało się wystarczająco udowodnić, iż zatrzymania były wynikiem profilowania etnicznego.