We wtorek w komisji parlamentarnej ds. mobilności ponownie podjęto temat przetargu na dostawę nowych pociągów dla belgijskich kolei SNCB. Wybór hiszpańskiego producenta CAF zamiast firmy Alstom, posiadającej zakłady w Brugii i Charleroi, wzbudził kontrowersje, zwłaszcza że oferta francuskiego koncernu była o 107 milionów euro tańsza.
Decyzja zarządu i jej konsekwencje
Podczas posiedzenia minister mobilności Jean-Luc Crucke (Les Engagés) przypomniał, że wybór CAF został zatwierdzony jednogłośnie przez zarząd SNCB. Umowa, negocjowana na okres 12 lat, może osiągnąć wartość przekraczającą 3 miliardy euro. W pierwszym etapie przewidziano zakup 180 składów pasażerskich, które zapewnią łącznie 54 000 miejsc siedzących, z możliwością rozszerzenia zamówienia do 170 000 miejsc.
Minister zaznaczył, że SNCB działa jako niezależna spółka publiczna i samodzielnie podejmuje decyzje dotyczące zamówień. Podkreślił również, że ewentualne unieważnienie decyzji zarządu i ponowne ogłoszenie przetargu oznaczałoby konieczność rozpoczęcia całego procesu od nowa, co opóźniłoby dostawę nowych pociągów o co najmniej trzy do czterech lat. Dodał, że SNCB pilnie potrzebuje nowego taboru, by zmodernizować swoją flotę i poprawić jakość obsługi pasażerów.
Brak priorytetu dla belgijskich zakładów
Wątpliwości wyrazili przede wszystkim parlamentarzyści z Brugii, gdzie mieści się fabryka Alstom, która mogłaby realizować zamówienie. Podnoszono także kwestię tego, że przy wyborze dostawcy nie uwzględniono kryteriów sprzyjających produkcji krajowej, mimo niższej ceny oferty Alstom.
Minister Crucke wyjaśnił, że SNCB przy ocenie ofert kierowała się czterema kluczowymi kryteriami: łącznym kosztem zakupu i utrzymania, jakością techniczną, harmonogramem dostaw oraz efektywnością energetyczną. W tej analizie propozycja CAF uzyskała wynik o 4% wyższy od oferty Alstom. Crucke zaznaczył również, że jedyną możliwością promowania lokalnej produkcji byłoby powiązanie jej z kwestiami środowiskowymi, co nie zostało uwzględnione w decyzjach podjętych za kadencji jego poprzednika, Georges’a Gilkineta z partii Ecolo.
Zapowiedź możliwych odwołań
Firma Alstom już zasugerowała możliwość zaskarżenia decyzji SNCB, a niemiecki Siemens, który także brał udział w przetargu, rozważa podobne kroki prawne. Spór wokół tego kontraktu może więc jeszcze wpłynąć na jego realizację, a potencjalne odwołania mogą dodatkowo wydłużyć proces modernizacji belgijskiej kolei.