Minister spraw zagranicznych Maxime Prévot odniósł się w środę do perspektywy zawieszenia broni w Ukrainie, oceniając je jako pozytywny sygnał, choć niewystarczający.
Krok ku pokojowi, ale to dopiero początek
Podczas porannego wywiadu dla VRT, Prévot stwierdził, że zgoda Ukrainy na tymczasowe zawieszenie broni jest krokiem we właściwym kierunku, jednak sama w sobie nie wystarczy do zapewnienia trwałego pokoju.
Już we wtorkowy wieczór polityk z Namur skomentował tę informację w mediach społecznościowych. – Cieszę się z postępu, jaki może oznaczać 30-dniowe zawieszenie broni na froncie ukraińskim, jeśli Rosja zdecyduje się je zaakceptować. Każda inicjatywa zbliżająca nas do pokoju zasługuje na uznanie, zwłaszcza że tym razem porozumienie powstało przy udziale samej Ukrainy, która nigdy nie była przeszkodą dla negocjacji. Kolejnym krokiem musi być włączenie Europy w dalsze rozmowy. Powinniśmy jako Europejczycy nieustannie dążyć do stworzenia trwałych warunków pokoju dla narodu ukraińskiego – napisał minister.
Konieczność szerszych rozmów międzynarodowych
Prévot podkreślił, że zawieszenie broni powinno otworzyć „nowy proces” negocjacyjny, obejmujący nie tylko Rosję i Ukrainę, ale także Stany Zjednoczone, Unię Europejską oraz ewentualnie Wielką Brytanię. Wskazał również na znaczenie działań podejmowanych przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona oraz brytyjskiego premiera Keira Starmera, których inicjatywy zostały szeroko docenione.
Presja na sankcje wobec Rwandy
Podczas rozmowy minister odniósł się także do sytuacji w Afryce, zaznaczając, że na forum europejskim aktywnie opowiada się za nałożeniem sankcji na Rwandę w związku z jej wsparciem dla grup zbrojnych działających we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. – Jestem przekonany, że Unia Europejska w końcu zdecyduje się na sankcje – powiedział Prévot, wskazując, że obecnie decyzję blokuje Luksemburg. Dodał również, że jeszcze tego popołudnia ma zaplanowane spotkanie z premierem Luksemburga, podczas którego poruszy ten temat.