Benoît Cerexhe, burmistrz Woluwe-Saint-Pierre, po okresie politycznych przetasowań w swojej gminie, koncentruje się na kluczowych wyzwaniach stojących przed Brukselą. Jego zdaniem sytuacja finansowa regionu jest alarmująca, zagrożenia dla bezpieczeństwa rosną, a działania rządu flamandzkiego w zakresie infrastruktury i mobilności pozostawiają wiele do życzenia.
Przedłużający się impas polityczny w Brukseli
Ponad dziewięć miesięcy po wyborach regionalnych Bruksela wciąż nie doczekała się nowego rządu. Zdaniem Cerexhe to sytuacja skrajnie niekorzystna dla przyszłości regionu. Wskazuje on na dramatyczny wzrost zadłużenia, które w poprzedniej kadencji potroiło się w wyniku niekontrolowanych wydatków władz.
Burmistrz podkreśla również, że brak brukselskiej reprezentacji w kluczowych negocjacjach na poziomie federalnym sprawił, że interesy stolicy zostały pominięte. Jego zdaniem polityczne przepychanki i brak odpowiedzialności liderów partyjnych sprawiają, że region stoi w miejscu zamiast realizować potrzebne reformy.
W jego opinii jednym z priorytetów nowego rządu powinno być uproszczenie administracji brukselskiej, w tym ograniczenie liczby instytucji i podmiotów zależnych, co pozwoliłoby na bardziej efektywne zarządzanie finansami publicznymi.
Spór wokół reformy policyjnej
Jednym z tematów budzących najwięcej kontrowersji jest propozycja scalenia sześciu brukselskich stref policyjnych w jedną jednostkę. Pomysł ten, forsowany przez partie flamandzkie, spotyka się ze sprzeciwem francuskojęzycznych polityków.
Cerexhe uważa, że decyzja ta nie jest oparta na rzetelnej analizie, a raczej wynika z ideologicznych przekonań. Podkreśla, że brak jest dowodów na to, że obecny system działa źle – wręcz przeciwnie, badania wskazują na jego skuteczność.
Jego zdaniem zmiana ta wymagałaby ogromnych nakładów organizacyjnych i finansowych, a także odciągnęłaby uwagę od realnych problemów bezpieczeństwa w mieście. Podkreśla, że każda dzielnica ma inne potrzeby i konieczne jest dostosowanie strategii policyjnej do specyfiki poszczególnych rejonów Brukseli.
Nasilające się problemy z bezpieczeństwem
Cerexhe zwraca uwagę na rosnące zagrożenie związane z przestępczością narkotykową i strzelaninami na ulicach miasta. Uważa, że rząd federalny zaniedbał inwestycje w policję i wymiar sprawiedliwości, co pozwoliło przestępczym organizacjom na coraz większą ekspansję.
Choć sam nie czuje się zagrożony, przyznaje, że są w Brukseli miejsca, w których wieczorami nie czułby się bezpiecznie, zwłaszcza gdy chodzi o jego córki. Jego zdaniem każda dzielnica powinna gwarantować mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, a sytuacja, w której niektóre obszary są wyłączone spod kontroli, jest niedopuszczalna.
Krytyka działań rządu flamandzkiego
Jednym z najbardziej palących problemów, które według Cerexhe obnażają niekompetencję władz flamandzkich, jest sposób zarządzania pracami drogowymi na węźle Léonard. Jego zdaniem sposób, w jaki prowadzona jest ta inwestycja, dowodzi całkowitego braku organizacji i skutecznej koordynacji.
Burmistrz podkreśla, że decyzje podejmowane w tej sprawie są niezrozumiałe, a chaos komunikacyjny wynikający z remontów utrudnia codzienne funkcjonowanie tysięcy kierowców. W jego opinii takie działania nie tylko generują frustrację mieszkańców, ale także szkodzą gospodarce Brukseli, ograniczając jej dostępność i zniechęcając inwestorów.
Problemy z ruchem drogowym w Brukseli i okolicach
Zablokowanie kluczowych arterii komunikacyjnych powoduje ogromne trudności w ruchu, co przekłada się na większe natężenie ruchu w gminach graniczących z Brukselą, takich jak Woluwe-Saint-Pierre czy Auderghem. Kierowcy, unikając korków na głównych trasach, przenoszą się na lokalne drogi, co prowadzi do przeciążenia osiedlowych ulic i zaburza spokój mieszkańców.
Cerexhe wskazuje na możliwość współpracy z operatorami nawigacyjnymi, takimi jak Waze, aby uniknąć kierowania ruchu na wąskie, osiedlowe trasy. Rozważa także zmiany w organizacji ruchu, takie jak wprowadzenie zmian w kierunku jazdy na niektórych ulicach, aby zniechęcić kierowców do korzystania z dróg lokalnych jako objazdów.
Nowy lider partii Les Engagés
Benoît Cerexhe popiera kandydaturę Yvana Verougstraete na nowego przewodniczącego partii Les Engagés. Podkreśla, że zna go od dawna i uważa za sprawnego menedżera, który wniesie nową energię do ugrupowania. Jego zdaniem Verougstraete, jako polityk z Brukseli, będzie skuteczniej reprezentował interesy regionu na poziomie krajowym.
Podkreśla również, że Maxime Prévot, dotychczasowy lider partii, nadal będzie odgrywał kluczową rolę, ale konieczne jest, aby nowy przewodniczący miał własną wizję i autonomię w podejmowaniu decyzji. Cerexhe jest przekonany, że Verougstraete nie będzie jedynie wykonawcą strategii Prévota, lecz wniesie do partii nowe podejście i innowacyjne rozwiązania.
Konieczność gruntownych reform
Zdaniem Cerexhe Bruksela stoi przed wieloma wyzwaniami, które wymagają natychmiastowej reakcji. Poprawa bezpieczeństwa, rozwiązanie problemów związanych z mobilnością i skuteczniejsze zarządzanie finansami regionu to tylko niektóre z nich. W jego opinii przyszły rząd brukselski powinien skupić się na gruntownych reformach, które umożliwią lepsze funkcjonowanie instytucji oraz większą ochronę interesów mieszkańców.
Podsumowując, burmistrz Woluwe-Saint-Pierre nie kryje swojego rozczarowania obecną sytuacją polityczną i administracyjną. Jego zdaniem brak skutecznego zarządzania na poziomie regionalnym i federalnym negatywnie wpływa na jakość życia mieszkańców Brukseli. Wzywa do podjęcia działań, które nie będą wynikiem partyjnych kalkulacji, lecz rzeczywistą odpowiedzią na potrzeby mieszkańców. Przyszłość stolicy zależy od decyzji, jakie zostaną podjęte w nadchodzących miesiącach.