W piątek przed kampusem Solbosch Uniwersytetu Wolnego w Brukseli (ULB) zgromadziło się kilkadziesiąt studentek i studentów, by zwrócić uwagę na problem seksizmu w środowisku akademickim. Wśród transparentów i dźwięków muzyki uczestnicy rozdawali ulotki oraz skandowali hasła, podkreślając, że nierówności płciowe wciąż wpływają na edukację i codzienne życie kobiet.
Symboliczna blokada kampusu
Na wejściu do kampusu zawisł baner z napisem: „Zablokowany kampus: dzień walki o prawa kobiet i mniejszości płciowych!”. Protestujący tłumaczyli przechodniom, dlaczego tego dnia wejście od strony alei Paula Hégéra zostało zamknięte.
„Na całym świecie kobiety zarabiają mniej, ponoszą większą odpowiedzialność za opiekę nad innymi, otrzymują niższe emerytury i każdego dnia stają się ofiarami różnych form przemocy – seksualnej, psychologicznej, fizycznej, ekonomicznej i prawnej” – głosiły ulotki rozdawane przez członków Związku Studentów ULB, Koła Feministycznego, Młodych Antykapitalistów oraz indywidualnych uczestników manifestacji. Organizatorzy podkreślali, że także uczelnie i szkoły wyższe przyczyniają się do utrwalania nierówności, podtrzymując szklany sufit, tolerując kulturę gwałtu i przypisując określone kierunki studiów do konkretnych ról płciowych.
Postulaty protestujących
Część studentów, zaskoczona blokadą, szukała alternatywnego wejścia na kampus, ale większość z zainteresowaniem słuchała argumentów organizatorów. „Reakcje są w większości pozytywne” – mówi Chloé, studentka psychologii.
Jak zaznacza Lucie, studiująca języki i literaturę, wszystkie postulaty są równie istotne. Wśród nich znalazły się żądania zniesienia obowiązkowych kontroli studentek noszących hidżab przed egzaminami (w celu sprawdzenia, czy nie ukrywają pod nim słuchawek), stworzenia specjalnego funduszu dla stypendystek, które muszą przerwać naukę z powodu ciąży, a także zapewnienia osobom cierpiącym na silne bóle menstruacyjne możliwości dostosowania harmonogramu zajęć i egzaminów.
Protestujący podkreślali, że ich celem jest nie tylko nagłośnienie problemu, ale także wywarcie presji na uczelnię, by podjęła konkretne działania na rzecz równości płci w środowisku akademickim.