Dwóch mężczyzn podejrzanych o udział w strzelaninie z 5 lutego przy stacji metra Clemenceau w Anderlechcie pozostanie w areszcie przez co najmniej kolejny miesiąc. Decyzję o przedłużeniu ich tymczasowego aresztu podjął sąd w Brukseli. Pierwszy z podejrzanych został zatrzymany 6 lutego, drugi – dopiero 20 lutego.
Przebieg wydarzeń
5 lutego, około godziny 6:00 rano, doszło do strzelaniny w pobliżu stacji metra Clemenceau. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Sprawcy uciekli przez tunele metra, co doprowadziło do przeprowadzenia szerokiej operacji poszukiwawczej przez specjalne jednostki policji federalnej. Ruch metra został wstrzymany na kilka godzin. Dzień później, 6 lutego, przeprowadzono kolejne rewizje, w wyniku których skonfiskowano broń, a pierwszy podejrzany został aresztowany. Kolejny podejrzany trafił do aresztu 20 lutego, po serii dalszych przeszukań.
Strzelaniny w Anderlechcie
Zdarzenie z 5 lutego było pierwszym w serii podobnych incydentów, które miały miejsce w Anderlechcie w ostatnich tygodniach. W wyniku tych strzelanin zginęły dwie osoby. Wydarzenia te mają związek z konfliktem terytorialnym pomiędzy dwoma grupami przestępczymi zajmującymi się handlem narkotykami. 6 lutego, około 3:35, w pobliżu Clemenceau oddano strzały, w wyniku których jedna osoba została ranna. Następnego dnia, 7 lutego, 50-letni mężczyzna zginął w strzelaninie z broni wojskowej w dzielnicy Peterbos. 15 lutego, w kolejnej strzelaninie w okolicach stacji Clemenceau, zginął 19-letni mężczyzna. 17 lutego, wieczorem, około godziny 22:30, mężczyzna został postrzelony w nogę na placu Saint-Guidon. W nocy z 19 na 20 lutego nieznani sprawcy otworzyli ogień w stronę fasady budynku w pobliżu Clemenceau, pozostawiając 23 ślady po kulach, ale bez rannych. Z kolei w nocy 22 lutego strzały padły w kierunku sklepu całodobowego i baru na ulicy Fiennes, między placami Bara i Clemenceau. Sprawcy uciekli samochodem, a nikt nie został ranny.