Belgijska filia operatora telekomunikacyjnego Digi Belgium nie boryka się z „kryzysem płynności” – zapewnił w piątek Serghei Bulgac, CEO rumuńskiej spółki-matki Digi Communications, podczas prezentacji wyników finansowych firmy.
Zmiany kadrowe i spekulacje o problemach finansowych
Dzień wcześniej Het Laatste Nieuws poinformowało, że kilku członków kierownictwa Digi Belgium zostało zwolnionych ze skutkiem natychmiastowym. Według gazety firma nie osiągała oczekiwanych przychodów z abonamentów, nie otrzymywała wystarczających środków z Rumunii i miała trudności z regulowaniem swoich zobowiązań finansowych.
Jednak Digi Communications nie ujawniło liczby klientów, jaką zdobyło w Belgii od rozpoczęcia działalności 11 grudnia. „Nie jesteśmy jeszcze gotowi, aby podać konkretne dane” – powiedział Serghei Bulgac, podkreślając, że działalność operatora w Belgii jest dopiero na wczesnym etapie rozwoju. Jednocześnie zaprzeczył doniesieniom o niezadowalających wynikach, stwierdzając, że firma jest zadowolona z dotychczasowego postępu.
„Nie ma kryzysu płynności”
CEO Digi przyznał jednak, że „niektóre rzeczy mogły potoczyć się lepiej”. Wyjaśnił również, że zmiany w zarządzie belgijskiej filii miały na celu usprawnienie strategii firmy i przyspieszenie budowy sieci stacjonarnych oraz mobilnych.
„Nie ma kryzysu płynności ani w Digi Communications, ani w Digi Belgium” – zapewnił Bulgac. „Jesteśmy jeszcze bardzo młodą firmą na belgijskim rynku i będziemy dostosowywać naszą strategię tak często, jak będzie to konieczne, aby rozwijać wydajne sieci.”
Dzień wcześniej belgijska filia Digi podkreśliła, że „dokłada wszelkich starań, aby terminowo opłacać swoich dostawców”.