Słowacja podjęła decyzję o wniesieniu skargi przeciwko Belgii do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w związku ze śmiercią Jozefa Chovanca. Minister spraw zagranicznych Słowacji, Juraj Blanàr, potwierdził tę informację po rozmowie ze swoim belgijskim odpowiednikiem Maxime Prévotem.
Zarzuty wobec belgijskich władz
Jak poinformowała słowacka agencja prasowa TASR, Blanàr spotkał się z Prévotem podczas zebrania europejskich ministrów spraw zagranicznych. Po rozmowie oświadczył: „Przekazałem mojemu belgijskiemu odpowiednikowi w sposób otwarty i rzeczowy, że słowackie Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza wnieść skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z powodu licznych uchybień proceduralnych i nieprawidłowości w prowadzeniu dochodzenia.” Belgijska strona potwierdziła otrzymanie tej informacji.
Okoliczności śmierci Jozefa Chovanca
Jozef Chovanec, 38-letni obywatel Słowacji, zmarł w 2018 roku w szpitalu Marie Curie w Charleroi. Trafił tam 24 lutego po interwencji policji na lotnisku w Charleroi. Mężczyzna, który planował lot do Słowacji, zaczął zachowywać się agresywnie, co doprowadziło do jego zatrzymania i umieszczenia w areszcie na terenie portu lotniczego. W trakcie pobytu w celi kilkukrotnie uderzał głową o ścianę.
Funkcjonariusze obezwładnili go, przytrzymując przez dłuższy czas na ziemi. W pewnym momencie jego głowę owinięto kocem, a następnie podano mu środek uspokajający. Nagrania z interwencji wzbudziły ogromne kontrowersje – widać na nich, jak policjanci śmieją się, a jedna z funkcjonariuszek wykonuje gest przypominający salut hitlerowski.
Dalsze dochodzenie i działania Słowacji
Śledztwo w tej sprawie trwało kilka lat, a we wrześniu 2021 roku przeprowadzono rekonstrukcję wydarzeń. Mimo to rodzina zmarłego oraz słowackie władze uważają, że śledztwo nie zostało przeprowadzone rzetelnie i domagają się dalszego wyjaśnienia sprawy oraz ukarania odpowiedzialnych osób. Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ma być kolejnym krokiem w dążeniu do sprawiedliwości.
