W przeciwieństwie do wielu krajów europejskich, które zdecydowały się na podwyższenie progu zwolnienia z VAT dla samozatrudnionych, Belgia pozostawi go na poziomie 25 000 euro.
W poniedziałek Komisja Finansów i Budżetu Izby Reprezentantów odrzuciła projekt ustawy Vlaams Belang, który zakładał zwiększenie tego limitu do 35 000 euro. Decyzja ta jest o tyle zaskakująca, że obowiązująca od stycznia 2025 roku dyrektywa europejska 2020/285 pozwala państwom członkowskim na podniesienie progu aż do 85 000 euro. Mimo że niektóre kraje już skorzystały z tej możliwości, Belgia postanowiła nie wprowadzać zmian.
Na czym polega system zwolnienia z VAT?
Samozatrudnieni, których roczny obrót nie przekracza 25 000 euro, mogą korzystać z systemu zwolnienia z VAT. Dzięki temu nie muszą doliczać podatku do swoich faktur ani składać okresowych deklaracji VAT. Przykładowo, grafik pracujący w tym systemie wystawia fakturę na 1500 euro, podczas gdy jego kolega objęty obowiązkiem VAT musi doliczyć do tej kwoty 21% podatku.
Choć zwolnienie z VAT pozwala oferować konkurencyjne ceny, ma również pewne wady. Przedsiębiorcy korzystający z tego systemu nie mogą odzyskać podatku od zakupów firmowych. Oznacza to, że np. kupując komputer za 1000 euro brutto, nie mogą odliczyć 21% VAT, co sprawia, że faktycznie ponoszą wyższe koszty.
Belgia utrzymuje dotychczasowy próg, podczas gdy inne kraje go podnoszą
W wielu krajach europejskich zdecydowano się na dostosowanie progu zwolnienia z VAT do warunków gospodarczych. Na przykład Luksemburg podwyższył go z 35 000 do 50 000 euro, a Niemcy w niektórych przypadkach przewidują nawet 100 000 euro. W Belgii próg ten pozostaje niezmieniony od 2016 roku, mimo inflacji i apeli środowisk biznesowych o jego podniesienie.
W opublikowanej 16 stycznia 2025 roku analizie organizacja Unizo sprzeciwiła się tej zmianie, argumentując konieczność zachowania ostrożności.
Obawy związane z konkurencją i efektem progu
Decyzja o pozostawieniu obecnego limitu wynika z kilku czynników, w tym negatywnych opinii organizacji Unizo oraz SPF Finances.
Unizo wskazuje dwa główne zagrożenia wynikające z podwyższenia progu. Po pierwsze, może dojść do zaburzenia konkurencji, szczególnie w sektorach, gdzie osoby prowadzące działalność dodatkową będą mogły oferować niższe ceny niż samozatrudnieni działający na pełny etat.
Po drugie, istnieje ryzyko tzw. efektu progu – przedsiębiorcy, którzy zbliżają się do granicy 25 000 euro, mogą celowo ograniczać swoje dochody, aby uniknąć przejścia na pełny system VAT, który wiąże się z dodatkowymi obowiązkami administracyjnymi.
Aspekt budżetowy i polityczny
SPF Finances zwraca również uwagę na skutki budżetowe. Rozszerzenie zwolnienia z VAT na większą liczbę samozatrudnionych oznaczałoby zmniejszenie wpływów do budżetu, co według szacunków mogłoby skutkować roczną stratą 71,8 miliona euro.
Nie bez znaczenia jest także kontekst polityczny – projekt ustawy pochodził z partii opozycyjnej, co mogło wpłynąć na brak poparcia wśród rządzącej większości.