Mężczyzna zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu stanął w piątek przed sądem po tym, jak badanie wykazało 2,4 promila w jego organizmie. Podczas zatrzymania próbował przekonać policjantów, by „przymknęli oko” na jego wynik i nieco go obniżyli.
Wieczór przy alkoholu zakończony kontrolą drogową
J.R. spędził wieczór oglądając mecz piłki nożnej w towarzystwie znajomych, popijając piwo i rum. Pomimo spożytego alkoholu zdecydował się wsiąść za kierownicę i wrócić do domu.
Około godziny 4:00 nad ranem policja zatrzymała go do kontroli, zauważając, że korzysta z telefonu podczas jazdy. Po przeprowadzeniu badania alkomatem okazało się, że miał we krwi 2,4 promila alkoholu, co znacznie przekracza dopuszczalne normy.
Nieudana próba „załatwienia” sprawy
Chcąc uniknąć konsekwencji, mężczyzna postanowił zagrać na „dobrych relacjach” i spróbował przekonać funkcjonariuszy do zmiany wyniku. – „Nie da się tego trochę obniżyć, tak po znajomości?” – zapytał beztrosko.
Policjanci jednak nie dali się przekonać, a jego komentarz został odnotowany w raporcie. W efekcie J.R. musiał tłumaczyć się w sądzie, gdzie przyznał się do swojego błędu.
Dodatkowe badania i ponowna rozprawa
Prokuratura wyraziła poważne obawy dotyczące stosunku oskarżonego do alkoholu. W związku z tym sąd zdecydował o przeprowadzeniu dodatkowych badań, które mają ocenić jego potencjalny problem alkoholowy. W tym celu wyznaczono biegłego, który przeprowadzi szczegółową analizę.
Sprawa zostanie ponownie rozpatrzona 13 czerwca, kiedy to sąd podejmie decyzję o dalszych konsekwencjach dla kierowcy.