W belgijskich portach, zwłaszcza w Antwerpii i Zeebrugge, od miesięcy gromadzą się tysiące samochodów elektrycznych, które nie znalazły jeszcze nabywców. Problem ten jest szczególnie widoczny w Calloo, miejscowości położonej na północny zachód od Antwerpii, gdzie powstał gigantyczny parking pełen nowych pojazdów.
Według Jacques’a Vandermeirena, dyrektora generalnego portu Anvers-Bruges, który jest obecnie największym terminalem samochodowym na świecie, liczba samochodów przechodzących przez ten port w 2023 roku wyniosła 3,5 miliona. Wiele z nich, zamiast szybko trafiać do salonów sprzedaży, pozostaje na parkingach przez wiele miesięcy.
Przestrzeń na nabrzeżach Antwerpii i Zeebrugge, mimo 390 tysięcy miejsc parkingowych, jest ograniczona. Aby uniknąć całkowitego zatoru, operatorzy zmuszeni są wykorzystywać każdą dostępną i utwardzoną przestrzeń poza portami, aby przechowywać pojazdy.
Nadpodaż chińskich samochodów elektrycznych
Duża część niesprzedanych samochodów pochodzi z Chin. W 2023 roku Chiny wyeksportowały 5,8 miliona pojazdów, z czego 700 tysięcy trafiło do Unii Europejskiej, a 40 procent z nich dotarło do Europy przez port w Zeebrugge. W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy w europejskich terminalach portowych zgromadziło się ponad 78 tysięcy chińskich samochodów elektrycznych, które nie znalazły kupców. Ustawione w jednym rzędzie, utworzyłyby linię o długości 400 kilometrów – od Brukseli do Frankfurtu.
Frank Schnelle, dyrektor stowarzyszenia ECG zrzeszającego europejskie firmy logistyczne zajmujące się transportem pojazdów, podkreśla, że nadmiar samochodów elektrycznych w portach nie jest problemem wyłącznie chińskich marek. W rzeczywistości rynek został zalany dużą liczbą modeli, które nie spotkały się z odpowiednim popytem, co doprowadziło do sytuacji, w której producenci muszą czekać na przywrócenie równowagi rynkowej.
Zmiana strategii sprzedaży
Jacques Vandermeiren zwraca uwagę, że model sprzedaży samochodów zmienił się diametralnie. W przeszłości pojazdy były wysyłane bezpośrednio do dealerów, gdzie czekali na nie klienci. Chińscy producenci przyjęli jednak inne podejście – masowo eksportują pojazdy do Europy, licząc na to, że z czasem konsumenci zdecydują się na ich zakup.
Nowi producenci z Chin mogą sobie pozwolić na ten model działania, ponieważ są wspierani przez państwowe dotacje. W rezultacie samochody pozostają zaparkowane przez wiele miesięcy, zamiast wracać do Chin. Importerzy wolą płacić za ich przechowywanie, ponieważ nie obowiązują ich żadne kary za długoterminowy postój.
Wprowadzenie unijnych ceł na chińskie pojazdy elektryczne może wpłynąć na atrakcyjność tych samochodów na europejskim rynku. Mimo to, nadpodaż już teraz powoduje poważne problemy logistyczne.
Problemy z transportem i zmiana szlaków morskich
Oprócz nadmiernej podaży pojazdów, opóźnienia w ich dostawach do odbiorców wynikają również z braku kierowców ciężarówek, którzy mogliby przewozić samochody z portów do dilerów w całej Europie.
Dodatkowo sytuacja geopolityczna wpłynęła na zmiany w globalnych trasach transportowych. Po atakach na statki w rejonie Morza Czerwonego pod koniec 2023 roku wielu przewoźników zdecydowało się na rejsy przez Przylądek Dobrej Nadziei. Aby zrekompensować wydłużenie trasy, armatorzy zaczęli korzystać z większych statków, mogących pomieścić nawet 10 tysięcy samochodów na pokładzie, podczas gdy wcześniej transportowano 1000–2000 pojazdów w jednej dostawie. Nagłe dostawy dużych partii samochodów tylko pogłębiły problem braku miejsca w portach.
Nowe rozwiązania
Port w Antwerpii-Brugii planuje budowę nowych wielopoziomowych parkingów, które pomieszczą dodatkowe 30 tysięcy pojazdów. Jednak nadmierna podaż aut elektrycznych oraz zmiany w logistyce transportowej wskazują, że problem zatłoczonych terminali może się utrzymać jeszcze przez dłuższy czas.