Po latach starań miód waloński uzyskał prestiżowy znak „Chronione Oznaczenie Geograficzne” (IGP), potwierdzający jego wyjątkową jakość i regionalne pochodzenie. W ten sposób Walonia wzbogaciła się o 12. produkt z oznaczeniem IGP/AOP, dołączając do takich specjałów jak Jambon d’Ardenne czy saucisson gaumais.
Uznanie po latach starań
Proces uzyskania tego wyróżnienia trwał 8 lat – w porównaniu do innych produktów regionalnych poszło więc stosunkowo szybko. Przykładowo, saucisson gaumais czekał na certyfikację aż 20 lat, a szynka ardeńska – 17 lat.
Wniosek o uzyskanie IGP dla miodu z Walonii został złożony w 2017 roku przez ówczesnego ministra rolnictwa Walonii René Collina. Decyzję o przyznaniu certyfikatu podjęła Komisja Europejska, która doceniła bogatą różnorodność kwiatową regionu oraz rozwinięty przez lokalnych pszczelarzy specyficzny savoir-faire, pozwalający uzyskać miód o jednolitej, kremowej konsystencji.
Miód z Walonii – produkt z certyfikatem
Nie każdy miód produkowany w Walonii będzie mógł nosić etykietę „Miel wallon IGP”. Aby uzyskać certyfikat, produkt musi spełniać ściśle określone normy jakościowe, a ich przestrzeganie będzie kontrolowane przez niezależny organ.
Według organizacji Cari, zajmującej się ochroną pszczół i wspieraniem pszczelarzy, miód z Walonii charakteryzuje się delikatną krystalizacją, kremową teksturą, jednolitą konsystencją i łatwością w smarowaniu.
Na razie tylko pięciu producentów
Obecnie pięciu pszczelarzy może poszczycić się certyfikatem IGP dla swojego miodu. Oznacza to, że ich produkt będzie mógł nosić specjalne pomarańczowo-białe etykiety potwierdzające jego jakość i pochodzenie.
Przyznanie tego wyróżnienia to nie tylko prestiż, ale również szansa na promocję lokalnego pszczelarstwa oraz wzrost zainteresowania miodem walońskim na europejskim rynku.