Drugie podejście zakończone sukcesem
Dla 23-letniej Karen Jansen z Lommel wytrwałość się opłaciła. Pięć lat temu startowała w konkursie Miss Belgii, ale nie czuła się jeszcze gotowa na koronę. Teraz jej dziecięce marzenie stało się rzeczywistością. „Skupiłam się na sobie i nie oglądałam się na konkurencję” – mówi świeżo wybrana Miss.
W sobotni wieczór Karen wciąż nie mogła uwierzyć, że to właśnie ona zdobyła tytuł. Z uśmiechem od ucha do ucha, z ręką trzymającą koronę, która okazała się nieco za duża, spoglądała raz na swoich rodziców, raz na organizatorkę konkursu, Darline Devos. „Czy to banał powiedzieć, że spełniło się moje marzenie z dzieciństwa? Może i tak, ale ja z radością to potwierdzam. Jeszcze nie do końca dociera do mnie, że wracam do domu z tą koroną” – przyznaje.
Krótka noc pełna emocji
Już następnego dnia Karen miała za sobą pierwsze oficjalne sesje zdjęciowe – zarówno tradycyjną sesję w wannie, jak i plenerowe zdjęcia na plaży w De Panne. Pomimo zaledwie trzech godzin snu, w jej głosie nie było słychać zmęczenia. „To była bardzo krótka noc. Po gali robiłam jeszcze zdjęcia z gośćmi, a potem długo dziękowałam rodzinie i przyjaciołom, którzy mnie wspierali. Myślę, że to właśnie moja forma świętowania. Byłam tak podekscytowana, że długo nie mogłam zasnąć, ale teraz czuję ogrom energii i jestem gotowa na wszystko” – mówi.
Jej droga do tytułu była jednak pełna wyzwań. W 2020 roku, jako 18-latka, po raz pierwszy spróbowała swoich sił w konkursie, jednak nie zakwalifikowała się do finałowej piątki. „Byłam wtedy za mało pewna siebie. To może wydawać się dziwne, skoro zdecydowałam się na udział w konkursie, ale z perspektywy czasu widzę, że nie byłam jeszcze gotowa na tę rywalizację” – przyznaje.
Pokonanie własnych słabości
W przeszłości Karen zmagała się z zaburzeniami odżywiania i musiała przejść trudną drogę, by znaleźć się tu, gdzie jest dziś. „W mediach społecznościowych cały czas kreuje się pewien ideał piękna. Myślałam, że tylko wyglądając w określony sposób, mogę być szczęśliwa. To było błędne myślenie, ale na szczęście udało mi się je przezwyciężyć i dziś czuję się silniejsza” – mówi otwarcie.
Pomogła jej w tym międzynarodowa kariera w modelingu, która zaprowadziła ją na siedem miesięcy do Mediolanu, a potem na kilka miesięcy do Meksyku. „Nie każdy kojarzy Meksyk z modą, ale zapewniam, że to istotne miejsce w tej branży. Nauczyłam się tam, jak radzić sobie z odrzuceniem, które jest częścią zawodu modelki. Zrozumiałam, że nie powinnam porównywać się z innymi i że sama w sobie jestem wystarczająca” – dodaje.
Miss, ale także przedsiębiorczyni
Obecnie Karen prowadzi także własny biznes o nazwie Go Guts, który koncentruje się na zdrowym odżywianiu. Sprzedaje granolę oraz fermentowane warzywa, takie jak kimchi czy czerwona kapusta, które są bogate w probiotyki i wspierają florę jelitową. „Zdrowe jelita to podstawa zdrowego organizmu. Mają także wpływ na produkcję hormonów szczęścia” – tłumaczy.
Organizatorka konkursu, Darline Devos, żartobliwie nazwała ją „Miss Florą Jelita”, na co Karen z entuzjazmem zareagowała: „Ten przydomek może zostać!”.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Blaski i cienie życia Miss Belgii
Chociaż życie Miss kojarzy się głównie z blaskiem fleszy i elegancją, Karen szybko przekonała się, że nie zawsze jest ono pełne luksusu. Podczas rozmowy telefonicznej Devos przerwała jej, sugerując szybkie przebranie się z wystawnej sukni po sesji zdjęciowej. „W ciężarówce będzie ci łatwiej się przebrać” – powiedziała. Karen roześmiała się: „I oto właśnie cały glamourowy świat Miss Belgii!”.
Plany na przyszłość
Karen od lat śledzi konkursy piękności, więc ma pewne wyobrażenie o tym, co ją czeka. „Nie spodziewam się wielu momentów na odpoczynek, dlatego moja edukacja będzie musiała zejść na dalszy plan” – wyjaśnia. Studiuje psychologię na uniwersytecie w trybie otwartym, co pozwala jej samodzielnie planować zajęcia i egzaminy. „To daje mi elastyczność, ale wymaga też dużej samodyscypliny. Zobaczymy, jak to się ułoży – najpierw chcę w pełni wykorzystać ten rok jako Miss”.
A co z życiem uczuciowym? Wśród komentarzy pod filmikami z jej koronacją pojawiły się spekulacje na ten temat. Karen rozwiewa wszelkie wątpliwości: „Nie mam partnera i w najbliższym czasie raczej nie będę miała czasu na związek. Na razie chcę w pełni skupić się na tej niesamowitej przygodzie”.