Jednym z najbardziej widocznych przykładów jest drastyczna redukcja dopłat do energii, ale to nie jedyna decyzja, która osłabiła politykę ekologiczną w Belgii. Wstrzymano rozbudowę sieci tramwajowej w Liège, ograniczono budżet na ochronę bioróżnorodności, a na poziomie federalnym zmniejszono fundusze dla SNCB. Ponadto nowa ekipa rządząca dąży do rewizji ustawy o wyjściu z energii jądrowej i planuje inwestycje w nowe reaktory.
Choć wielu przewidywało, że zwrot w prawo utrudni realizację programów socjalistów, to właśnie ekolodzy ponoszą największe straty. Czy to wynik politycznej kalkulacji, czy otwartego sprzeciwu wobec zielonej agendy?
Historia się powtarza: ekolodzy zawsze tracą po odejściu z rządu
Według Jean Faniela, dyrektora generalnego Crisp (Centrum Badań i Informacji Społeczno-Politycznych), sytuacja, w której po zmianie rządu ekolodzy tracą swoje osiągnięcia, nie jest nowością. Przypomina on, że po ich wcześniejszym udziale w rządzie (2009-2014), partie PS i CDH, które wcześniej współrządziły z Ecolo, szybko cofnęły wiele wprowadzonych przez nich reform.
Zdaniem Faniela problemem jest sama natura partii ekologicznej, która opiera się na sprzeciwie wobec modelu gospodarczego opartego na nieustannym wzroście. W społeczeństwie, gdzie dominuje logika produkcji i ekspansji, postulaty Ecolo pozostają odosobnione. „Wystarczy spojrzeć na federalne porozumienie rządowe, które uzależnia cele środowiskowe od wzrostu przedsiębiorstw. To jasny przykład ideologicznego starcia” – podkreśla politolog.
Brak trwałości reform ekologicznych
Ekolodzy nie tylko tracą wpływy po zmianie władzy, ale także nie mają szans na długoterminowe umocnienie swoich reform. Przekłada się to na ich nietrwałość – zmiany wprowadzane przez Ecolo łatwo jest unieważnić, ponieważ często nie mają one czasu się zakorzenić.
Zgodnie z ogólną zasadą polityczną, reformy nabierają trwałości dopiero w trakcie drugiej kadencji rządzącej partii. Jednak Ecolo nigdy nie udało się uzyskać reelekcji, co sprawia, że ich osiągnięcia są wyjątkowo kruche.
„Reformy ekologiczne są mniej ugruntowane, a przez to łatwiejsze do cofnięcia, zwłaszcza jeśli nie zdążyły się zakorzenić lub zostały wprowadzone niedawno” – podkreśla Faniel. Prezes MR, Georges-Louis Bouchez, dodaje: „O wiele łatwiej jest zatrzymać program dopłat niż gruntownie zreformować instytucję publiczną, taką jak Forem.”
Zmieniające się priorytety polityczne
Zmiana podejścia do polityki klimatycznej była widoczna już w kampanii wyborczej. W latach 2019-2024 nastąpił zwrot w debacie publicznej. Jeszcze w 2019 roku, po masowych marszach klimatycznych, wszystkie partie musiały włączyć elementy ekologiczne do swoich programów. Tymczasem w kampanii 2024 roku kwestie środowiskowe zostały niemal całkowicie pominięte.
Jean Faniel uważa, że punkt zwrotny nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę. „Przeszliśmy od ‘zielonego odbicia’ do gospodarki militarnej. Budżet obronny jest obecnie jedynym obszarem inwestycji rządu ‘Arizona’” – analizuje.
Czy to koniec polityki ekologicznej w Belgii?
Przeciwnicy polityki Ecolo argumentują, że została ona odrzucona przez wyborców. Georges-Louis Bouchez mówi o „porażce ekologii represyjnej i dogmatycznej, oderwanej od realiów życia codziennego”. W jego opinii projekty, takie jak rozszerzenie sieci tramwajowej, zachowanie bioróżnorodności czy dopłaty do energii, są przykładami polityki, która nie uwzględnia budżetowych ograniczeń państwa.
Marie Lecocq, współprzewodnicząca Ecolo, ripostuje: „Mówi się o kosztach polityki ekologicznej, ale pomija się fakt, że ulgi podatkowe dla właścicieli nieruchomości również generują straty budżetowe. Inwestycje w zieloną transformację pomagają złagodzić skutki zmian klimatycznych, co w dłuższej perspektywie przynosi oszczędności.”
Pomimo trudnej sytuacji, Lecocq pozostaje optymistką. „To, że nasze reformy są cofane, dowodzi, jak bardzo naruszają one status quo. Nie można realizować polityki ekologicznej bez ekologów” – podkreśla. Podobnie uważa Jean Faniel: „Wystarczy przejrzeć deklarację polityki regionalnej, by zobaczyć, że bez Ecolo kwestie ekologiczne po prostu znikają z agendy.”