Wandale zdewastowali miejsce wykopalisk archeologicznych na placu Licourt w Herstal, niszcząc i kradnąc szczątki ludzkie sprzed ponad tysiąca lat. Archeolodzy, wstrząśnięci skalą zniszczeń, wskazują, że tragedii można było zapobiec.
Powiązanie z czasami Karola Wielkiego
Plac Licourt w Herstal jest historycznie związany z Karolem Wielkim. Na miejscu tym mógł znajdować się jego pałac, a archeolodzy odkryli tam cmentarz z wczesnego średniowiecza. Niestety, w miniony weekend doszło do aktu wandalizmu, który wstrząsnął środowiskiem naukowym. „W poniedziałek rano odkryliśmy, że niektóre kości zostały skradzione lub zniszczone” – poinformował archeolog Guillaume Mora-Dieu.
Szczątki, które miały zostać poddane analizie, zanim zostaną ponownie pochowane, zostały bezpowrotnie zniszczone. Dla archeologów oznacza to utratę cennych danych naukowych.
Dlaczego kradną ludzkie szczątki?
Choć w niektórych przypadkach ludzkie czaszki mogą być przedmiotem nielegalnego handlu, tutaj porywacze dokonali jedynie destrukcji, niezdolni do wydobycia kości z gliniastego podłoża. „To profanacja grobów” – mówi techniczka Patricia Gillet. „Próbowaliśmy przywrócić historię tym zapomnianym ludziom, a teraz wszystko zostało zniszczone. Jestem bardzo smutna i wściekła”.
Winna może być nadmierna medialność
Guillaume Mora-Dieu zwrócił uwagę na problem tzw. „surmédiatyzacji” odkryć archeologicznych. „Gdy wokół odkryć robi się zbyt duży szum, informacje mogą trafić w ręce osób o złych intencjach” – wyjaśnia. Archeolog sugeruje, by rozważyć bardziej dyskretne informowanie o podobnych odkryciach, by zapewnić ochronę znalezisk.
Zdjęcia stanowiska archeologicznego zostały wcześniej opublikowane na Facebooku Agencji Wallonnego Dziedzictwa, gdzie zdobyły ponad 1900 polubień i zostały udostępnione blisko 800 razy.
Nowe środki bezpieczeństwa
W obliczu zagrożenia dalszymi aktami wandalizmu archeolodzy zapowiadają zmiany w sposobie prowadzenia wykopalisk. „Będziemy teraz na bieżąco usuwać wszystkie znalezione szkielety, by zapobiec kolejnym incydentom” – poinformowała Patricia Gillet.
Na miejscu nie ma wartościowych artefaktów – szczątki należały do osób pochowanych w chrześcijańskim cmentarzu, bez żadnych przedmiotów grobowych. „Nie ma tu nic do znalezienia, a teraz nie będzie już nawet kości” – dodaje Gillet.
Złożono już skargę na policji w Herstal. Wprowadzone zostaną dodatkowe środki bezpieczeństwa, takie jak monitoring, ogrodzenia oraz regularne patrole policyjne, aby chronić stanowisko archeologiczne przed kolejnymi „dzikimi wizytami”.