Partia Socjalistyczna (PS), obecnie znajdująca się w opozycji na szczeblu federalnym, złożyła we wtorek propozycję zmiany konstytucji w celu wprowadzenia parytetu płci w rządzie federalnym. Inicjatywa ta pojawia się w kontekście składu nowego rządu Barta De Wevera, w którym na piętnaście stanowisk zaledwie cztery piastują kobiety, a w tzw. „kernie” – ścisłym gronie ministrów – nie ma ani jednej kobiety.
Cel propozycji – równość płci na wszystkich szczeblach
Propozycję przedstawiła Caroline Désir z PS, która podkreśliła, że dokument zakłada konieczność zachowania równowagi płci zarówno wśród członków Rady Ministrów, jak i sekretarzy stanu. Ma to zapobiec sytuacjom, w których kobiety są sprowadzane wyłącznie do ról sekretarskich. PS chce również przeprowadzić debatę nad możliwością wprowadzenia parytetu w ramach kernu, choć ten organ nie jest regulowany konstytucyjnie.
Niepowodzenie wcześniejszych inicjatyw
Francuskojęzyczni socjaliści przypomnieli, że podobną inicjatywę zgłaszano już podczas poprzedniej kadencji. Jednak koalicja Vivaldi, rządząca wówczas Belgią, nie zdołała osiągnąć porozumienia w sprawie reform instytucjonalnych oraz odnowy demokratycznej.
Krytyka braku równowagi płci
Skład rządu De Wevera stał się również tematem debaty wewnątrz samej koalicji rządzącej. Vanessa Matz z partii Les Engagés skrytykowała fakt, że kobiety stanowią jedynie cztery z piętnastu członków rządu. W rozmowie na antenie Bel RTL opowiedziała się za wprowadzeniem kwot dla kobiet w Radzie Ministrów. „Nie akceptuję takiej sytuacji i uważam, że potrzebne są konkretne rozwiązania na rzecz równości płci” – zaznaczyła Matz.
Debata nad równością płci w polityce nabiera tempa w Belgii, szczególnie w kontekście rosnącej presji społecznej na większą reprezentację kobiet na najwyższych szczeblach władzy.