W nocy z piątku na sobotę doszło do kolejnego podpalenia w supermarkecie Delhaize przy Museumstraat w Antwerpii. To już trzeci taki incydent w ciągu ostatniego miesiąca, co wzbudza rosnący niepokój wśród mieszkańców i właścicieli okolicznych biznesów. Policja zainstalowała kamerę monitorującą w pobliżu, jednak tożsamość sprawców pozostaje nieznana.
Zwykły poranek z zapachem spalenizny
Sobota w Delhaize rozpoczęła się jak każdy inny dzień – klienci robili zakupy, a kolejki przy kasach rosły. Tylko lekki zapach spalenizny przypominał o nocnym ataku, w którym podpalono drzwi wejściowe sklepu. Według Swena Bela, menedżera supermarketu, monitoring zarejestrował zdarzenie, ale sprawcy byli zamaskowani i ubrani w rękawiczki, co uniemożliwia ich identyfikację.
„Nie wiemy, kim są sprawcy ani jakie mają motywy. Liczymy, że policja szybko ich zatrzyma, ale zdajemy sobie sprawę, że to może być zbyt optymistyczne” – przyznaje Bel. Menedżer wyklucza również możliwość wymuszenia – choć taka teoria pojawiła się po wcześniejszym incydencie w pobliskim sklepie Colruyt, gdzie podpalacze zostawili notatkę z żądaniem pieniędzy. Jak dotąd, brak jest także dowodów na powiązania z przestępczością narkotykową.
Sąsiedzi i handlowcy w niepewności
Mieszkańcy i właściciele okolicznych sklepów również są zdezorientowani i nie potrafią wskazać sprawców. W restauracji Den Artist, znajdującej się w pobliżu, nikt nie zauważył niczego podejrzanego. Podobnie w sklepie mięsnym Butcher’s Store. „Nie mamy widoku na ulicę, a w nocy niczego nie słyszeliśmy” – mówi właściciel. Przewodniczący lokalnego stowarzyszenia handlowców, Bert Van Zeebroeck, zapewnia, że w okolicy nie dochodzi do wymuszeń ani celowych ataków na przedsiębiorców.
Mieszkańcy Museumstraat mają podzielone opinie na temat zagrożenia. „To niebezpieczne, bo nie wiemy, czego chcą sprawcy. Mam nadzieję, że szybko ich złapią” – mówi Cornelia, która mieszka nad sklepem. Z kolei Lut, mieszkanka z naprzeciwka, podchodzi do sprawy z większym spokojem: „Nie słyszałam niczego i spokojnie przespałam noc. Sądzę, że te ataki są wymierzone w konkretny cel, więc nie czuję się zagrożona.”
Monitoring jako potencjalne rozwiązanie
W odpowiedzi na ostatnie wydarzenia policja zainstalowała kamerę monitorującą na początku ulicy. Jak wyjaśnia rzeczniczka policji Kim Bastiaens, urządzenie ma działać prewencyjnie, a w przypadku kolejnych ataków może dostarczyć dodatkowych dowodów. Szczegóły dotyczące śledztwa nie zostały jednak ujawnione.
Oczekiwanie na odpowiedzi
Seria podpaleń w Delhaize przy Museumstraat pozostaje zagadką. Zarówno policja, jak i mieszkańcy liczą na szybkie rozwiązanie sprawy, jednak brak jednoznacznych tropów wciąż opóźnia postępy śledztwa. Tymczasem zainstalowany monitoring ma nadzieję zapewnić większe poczucie bezpieczeństwa i zniechęcić sprawców do dalszych działań.