Negocjacje w sprawie utworzenia nowego rządu federalnego w Belgii przeciągają się, a presja czasu rośnie. Mimo intensywnych rozmów prowadzonych przez liderów politycznych, nadal brakuje porozumienia, które umożliwiłoby sformowanie nowej ekipy rządzącej. Kolejne spotkanie liderów partii koalicyjnych zaplanowano dopiero na środę, co dodatkowo zmniejsza szanse na szybkie rozwiązanie kryzysu.
Kolejne opóźnienia w negocjacjach
Po serii rozmów bilateralnych w miniony weekend formator Bart De Wever, lider N-VA, nie zdołał doprowadzić do wspólnego spotkania pięciu przewodniczących partii koalicyjnych. Planowana na niedzielę „plenarne” spotkanie zostało przełożone na środę, co oznacza kolejne opóźnienie w procesie finalizacji „super noty” – kluczowego dokumentu, który ma być fundamentem przyszłego programu rządowego.
Tymczasem czas ucieka. Bart De Wever zobowiązał się przedstawić wyniki negocjacji królowi Belgów w piątek, 31 stycznia. Jednocześnie zapowiedział, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, złoży rezygnację z roli formatora.
Sporne kwestie społeczne
Największe trudności w negocjacjach dotyczą reform społecznych. Partie, takie jak Vooruit, CD&V i Les Engagés, zgłaszają zastrzeżenia do propozycji dotyczących systemu emerytalnego, rynku pracy oraz zasad dotyczących długoterminowych zwolnień chorobowych. Sporne pozostają również szczegóły zapisów w dokumentach tematycznych, co dodatkowo utrudnia osiągnięcie konsensusu.
Chociaż oficjalnie liderzy partii unikają określenia obecnej sytuacji mianem „kryzysu”, liczba nierozstrzygniętych kwestii i brak postępów w rozmowach wywołują coraz większe obawy o powodzenie negocjacji.
Czy uda się dotrzymać terminu?
Mimo napiętej atmosfery data 31 stycznia pozostaje formalnym celem, do którego dążą negocjatorzy. Zaplanowane na środę spotkanie liderów pięciu partii koalicyjnych ma być decydującym momentem w rozmowach. Jeśli w jego trakcie uda się wypracować kompromis, możliwe jest zorganizowanie w czwartek sesji „finalizującej”, która miałaby dopracować ostatnie szczegóły porozumienia.
Malejące nadzieje
Jeszcze niedawno pojawiały się głosy, że pełny skład rządu, z premierem na czele, mógłby zostać zaprzysiężony już pod koniec stycznia. Jednak brak postępów w rozmowach i kolejne przesunięcia terminów sprawiają, że te oczekiwania wydają się coraz mniej realne. Belgia nadal czeka na rozstrzygnięcie, a przeciągający się impas wywołuje coraz większe rozczarowanie wśród obywateli i obserwatorów sceny politycznej. Czy do piątku uda się znaleźć porozumienie? Wiele wskazuje na to, że wyścig z czasem będzie bardzo trudny do wygrania.