W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia, że jeden na trzech najbiedniejszych mężczyzn w Belgii nie dożywa wieku emerytalnego, który od 2025 roku ma wynieść 66 lat, a od 2030 roku – 67 lat. Choć brzmi to jak szokująca statystyka, warto przyjrzeć się jej bliżej, aby zrozumieć, na czym opierają się te twierdzenia i jakie są ich konsekwencje.
Nierówności w długości życia
Badania naukowe potwierdzają, że istnieją znaczące różnice w długości życia między najbiedniejszymi a najzamożniejszymi mieszkańcami Belgii. Według analiz przeprowadzonych przez belgijskich naukowców, około 33% mężczyzn z najbiedniejszej grupy społecznej nie dożywa 67. roku życia. Co więcej, aż 27% z nich umiera już w wieku 65 lat, czyli obecnego wieku emerytalnego. Dla porównania, wśród najbogatszych odsetek ten wynosi zaledwie 7-8%.
Te dysproporcje wynikają z wielu czynników. Osoby o niższych dochodach często pracują w trudniejszych warunkach, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej i prowadzą mniej zdrowy styl życia. Wszystko to wpływa na ich krótszą średnią życia w porównaniu do osób z wyższych warstw społecznych.
Reforma emerytalna – czy jest sprawiedliwa?
Planowana reforma emerytalna, która podnosi wiek emerytalny, budzi szczególne obawy wśród najbiedniejszych. Dla wielu z nich wydłużenie wieku emerytalnego oznacza, że nigdy nie będą mogli cieszyć się świadczeniami, na które przez lata pracowali. Problem ten dotyczy zwłaszcza osób wykonujących ciężkie lub niebezpieczne zawody, które często prowadzą do szybszego pogorszenia stanu zdrowia.
Warto jednak zauważyć, że nie wszyscy najbiedniejsi mają prawo do emerytury. Aby otrzymać minimalne świadczenie, należy przepracować co najmniej 5000 dni w ciągu całego życia zawodowego. Niestety, brakuje dokładnych danych, ile osób z najbiedniejszych grup spełnia te kryteria.
Zdrowie na emeryturze – jak wygląda rzeczywistość?
W dyskusji na temat reformy emerytalnej często pojawia się argument, że większość Belgów przechodzi na emeryturę w złym stanie zdrowia. Jednak dane belgijskiego instytutu zdrowia publicznego Sciensano wskazują, że problem ten dotyczy około 31% osób w wieku 67 lat. Oznacza to, że jedna trzecia emerytów doświadcza ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu z powodu stanu zdrowia, a nie „większość”, jak sugerują niektórzy.
Średnia długość życia w dobrym stanie zdrowia wynosi w Belgii 63,7 lat – 64,1 lat dla mężczyzn i 63,3 lat dla kobiet. Oznacza to, że wielu Belgów już na kilka lat przed emeryturą zaczyna odczuwać problemy zdrowotne, co dodatkowo komplikuje kwestię podniesienia wieku emerytalnego.
Warunki pracy a długość życia
Jednym z kluczowych czynników wpływających na krótszą długość życia najbiedniejszych są warunki pracy. Osoby o niższych dochodach często wykonują zawody wymagające fizycznego wysiłku lub narażające na niebezpieczeństwo. Jednak, jak podkreślają eksperci, to nie jedyny powód. Na stan zdrowia wpływają również inne czynniki, takie jak palenie tytoniu, dieta, aktywność fizyczna czy dostęp do opieki medycznej.
Co więcej, osoby z niższych warstw społecznych często nie mają możliwości dbania o swoje zdrowie w takim stopniu, jak osoby z wyższych grup dochodowych. To prowadzi do tzw. „akumulacji ryzyka” – im dłużej żyjemy, tym bardziej odczuwamy skutki złych warunków życia i pracy.
Podsumowanie
Statystyki pokazują, że nierówności społeczne mają realny wpływ na długość i jakość życia Belgów. Jeden na trzech najbiedniejszych mężczyzn nie dożywa wieku emerytalnego, a wielu z tych, którzy go osiągają, boryka się z problemami zdrowotnymi. Reforma emerytalna, która podnosi wiek emerytalny, może pogłębić te nierówności, zwłaszcza wśród osób wykonujących najcięższe zawody.
Dlatego tak ważne jest, aby decydenci uwzględniali te dysproporcje w swoich planach. Wprowadzenie elastycznych rozwiązań, takich jak wcześniejsze emerytury dla osób pracujących w trudnych warunkach, mogłoby pomóc złagodzić negatywne skutki reformy. W końcu emerytura to nie tylko kwestia finansów, ale także szansa na godne życie po latach ciężkiej pracy.