Pomimo rosnącej popularności kryptowalut, takich jak bitcoin, belgijski sektor bankowy pozostaje nieugięty w swoim ostrożnym podejściu. Nawet wprowadzenie nowych unijnych regulacji, które mają zwiększyć bezpieczeństwo inwestorów, nie zmienia stanowiska banków. Dlaczego instytucje finansowe w Belgii wciąż unikają kryptowalut i jakie są tego konsekwencje dla klientów?
Kryptowaluty na fali popularności
Kryptowaluty, zwłaszcza bitcoin, przeżywają obecnie prawdziwy boom. W ciągu ostatnich miesięcy wartość bitcoina wzrosła o blisko 60%, osiągając rekordowe poziomy. W Belgii również widać ten trend – według badania Europejskiego Banku Centralnego, 12% Belgów posiadało kryptowaluty pod koniec ubiegłego roku. To więcej niż średnia unijna wynosząca 9% i znaczący wzrost w porównaniu z zaledwie 4% dwa lata wcześniej.
Mimo rosnącego zainteresowania, belgijskie banki nie zamierzają zmieniać swojej polityki. Wiodące instytucje, takie jak BNP Paribas Fortis, KBC, Belfius i ING, które razem kontrolują ponad 70% rynku bankowego dla klientów indywidualnych, nie oferują usług związanych z kryptowalutami ani nie planują ich wprowadzenia w najbliższej przyszłości.
Dlaczego banki unikają kryptowalut?
Głównym powodem ostrożności belgijskich banków są surowe regulacje belgijskiego organu nadzoru finansowego, FSMA. Od lat ostrzega on przed ryzykami związanymi z inwestowaniem w kryptowaluty, takimi jak ekstremalna zmienność cen, podatność na oszustwa oraz zagrożenia techniczne. W efekcie banki nie tylko nie oferują usług związanych z kryptowalutami, ale także utrudniają klientom przenoszenie środków z platform kryptowalutowych na tradycyjne konta bankowe.
W praktyce oznacza to, że osoby chcące inwestować w kryptowaluty muszą korzystać z zagranicznych platform, co wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami. Belgijskie banki dokładnie sprawdzają każdą transakcję związaną z kryptowalutami, aby zapobiec praniu pieniędzy. Klienci muszą udokumentować źródło swoich środków, co często wymaga przygotowania obszernych dossier.
Nowe unijne regulacje – czy coś zmienią?
W grudniu ubiegłego roku weszły w życie unijne przepisy MiCA (Markets in Crypto-Assets), które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa inwestorów poprzez wprowadzenie licencji dla platform kryptowalutowych. W niektórych krajach, takich jak Hiszpania, banki już zaczynają oferować usługi związane z kryptowalutami. Jednak w Belgii brakuje postępów w tym zakresie, głównie z powodu braku wyznaczonego organu odpowiedzialnego za wydawanie licencji.
Co z klientami, którzy już inwestują w kryptowaluty?
Dla 12% Belgów, którzy posiadają kryptowaluty, największym wyzwaniem jest przeniesienie środków z powrotem na tradycyjne konta bankowe. Banki wymagają szczegółowej dokumentacji, w tym dowodów legalnego pochodzenia środków, potwierdzenia transakcji oraz informacji o zastosowaniu właściwego reżimu podatkowego. W przypadku aktywnych inwestorów może to oznaczać konieczność przygotowania dossier liczącego setki stron.
Czy jest alternatywa dla tradycyjnych banków?
Niektóre neobanki, takie jak Revolut, oferują bardziej elastyczne podejście do kryptowalut. Revolut umożliwia klientom handel kryptowalutami, a przeniesienie zysków na konto w tej instytucji jest prostsze niż w tradycyjnych bankach. Jednak nawet Revolut unika publicznego promowania tych usług w Belgii, ze względu na lokalne przepisy.
Podsumowanie
Belgijskie banki pozostają nieufne wobec kryptowalut, mimo ich rosnącej popularności i nowych unijnych regulacji. Klienci, którzy chcą inwestować w kryptowaluty, muszą radzić sobie sami, korzystając z zagranicznych platform i przygotowując się na skomplikowane procedury przy przenoszeniu środków. Wprowadzenie przepisów MiCA może w przyszłości zmienić tę sytuację, ale na razie Belgia pozostaje w tyle za innymi krajami Europy w zakresie otwartości na kryptowaluty.