Region Stołeczny Brukseli od ponad dekady zmaga się z niepokojącym spadkiem liczby narodzin. Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Statystyk i Analiz Brukselskich (IBSA), wskaźnik dzietności w stolicy osiągnął rekordowo niski poziom. Przyczyny tego zjawiska są wielowymiarowe i ściśle powiązane z globalnymi zmianami społecznymi i ekonomicznymi.
Najniższy wskaźnik dzietności w historii regionu
Pomimo wzrostu liczby kobiet w wieku rozrodczym o 16% od 2010 roku, dzietność w Brukseli drastycznie spada. W 2023 roku wskaźnik ten wyniósł zaledwie 1,37 dziecka na kobietę – to najniższy poziom w historii regionu i wynik niższy niż w pozostałych częściach Belgii. Liczba narodzin spadła do 13 987, co oznacza aż o 25% mniej urodzeń w porównaniu z 2010 rokiem.
Wpływ globalnych kryzysów na decyzje o rodzicielstwie
Eksperci IBSA wskazują, że kluczowym czynnikiem spadku dzietności jest narastająca niepewność spowodowana globalnymi kryzysami. Recesja z 2008 roku była pierwszym momentem przełomowym, który wpłynął na plany rodzinne mieszkańców Brukseli. Kolejne wyzwania, takie jak pandemia COVID-19, wojny na Bliskim Wschodzie i Ukrainie czy zmiany klimatyczne, dodatkowo pogłębiły ten trend.
Jednym z widocznych efektów jest rosnący wiek kobiet rodzących swoje pierwsze dziecko. W 1992 roku matki w Brukseli miały średnio 28,9 roku, natomiast w 2023 roku ich wiek wzrósł do 32,3 roku. Spadek liczby narodzin wśród młodych kobiet poniżej 30. roku życia nie został zrekompensowany przez niewielki wzrost dzietności w grupie wiekowej 35–44 lata.
Migracje i presja ekonomiczna jako kluczowe czynniki
Wysokie ceny nieruchomości i ograniczony dostęp do usług opiekuńczych skłaniają wiele rodzin do przeprowadzki na przedmieścia Brukseli, zarówno w regionach Flandrii, jak i Walonii. Raport IBSA wskazuje, że szczególnie kobiety w wieku 30–34 lat opuszczają stolicę, zanim zdecydują się na założenie rodziny.
Spadek dzietności w Europie i poza nią
Tendencja ta nie ogranicza się do Belgii – podobne zjawiska obserwowane są w całej Europie. W krajach takich jak Włochy czy Hiszpania wskaźniki dzietności osiągnęły wyjątkowo niski poziom, choć częściowo rekompensowane są przez migracje. W Europie Wschodniej kraje takie jak Bułgaria czy Rumunia dodatkowo borykają się z problemem masowej emigracji, co jeszcze bardziej pogłębia ich kryzys demograficzny.
Zanik stereotypu o dzietności migrantek
Raport IBSA obala również mit o wyższej dzietności wśród mieszkanek Brukseli pochodzących z innych krajów. Choć kobiety pochodzące z państw takich jak Maroko początkowo charakteryzowały się wyższym wskaźnikiem dzietności, obecnie także one odnotowują spadek liczby narodzin. Zmiana struktury migracyjnej, w tym większy napływ kobiet z krajów o niższej dzietności, takich jak Francja czy Rumunia, dodatkowo wpływa na ogólny spadek wskaźnika.
Przyszłość pod znakiem zapytania
Czy Bruksela będzie w stanie odwrócić ten trend, czy też doświadczy dalszego spadku dzietności, porównywalnego do regionów takich jak Hongkong, gdzie wskaźnik wynosi 0,8 dziecka na kobietę? Eksperci IBSA podkreślają, że wskaźnik dzietności jest podatny na zmiany koniunkturalne i wymaga dalszych badań. Jednak już teraz konieczne są działania, które mogłyby złagodzić skutki demograficznego kryzysu i zapewnić stabilny rozwój społeczny w stolicy Belgii.