Według raportu „Global Traffic Scorecard” firmy Inrix, Bruksela zajmuje piąte miejsce w Europie pod względem liczby godzin spędzanych w korkach. W 2024 roku mieszkańcy stolicy Belgii tracili średnio 74 godziny na stanie w zatorach drogowych.
Czołówka najbardziej zakorkowanych miast Europy
Liderem rankingu jest Londyn, gdzie kierowcy spędzili średnio 101 godzin w korkach, co stanowi wzrost o 2% w porównaniu do roku poprzedniego. Na drugim miejscu znalazł się Paryż z wynikiem 97 godzin, a na trzecim Dublin z 81 godzinami. Kolejne miejsca zajmują Rzym (71 godzin) i właśnie Bruksela.
Jak powstał ranking?
Dane do raportu zebrano przy użyciu zaawansowanych technologii, w tym informacji przekazywanych przez smartfony kierowców.
Bruksela, choć znalazła się w czołówce europejskiego rankingu, nie weszła do światowego top 10. W skali globalnej najgorsze wyniki odnotowano w Stambule, gdzie kierowcy tracą rocznie aż 105 godzin w korkach.
Powrót do sytuacji sprzed pandemii
Bob Pishue, analityk transportowy z Inrix i autor raportu, zauważył, że ruch drogowy od 2020 roku systematycznie wzrasta. „Każdego roku widzimy, jak ruch drogowy stopniowo wraca do poziomu sprzed pandemii” – powiedział w rozmowie z mediami, podkreślając, że zatłoczenie na drogach jest ponownie jednym z kluczowych wyzwań dla miast.
Problemy i wyzwania Brukseli
Bruksela, z uwagi na swoją specyfikę jako stolica europejska i centrum administracyjne, zmaga się z wyjątkowym obciążeniem ruchu drogowego. Władze miejskie od lat wprowadzają rozwiązania mające na celu poprawę sytuacji, jak plan Good Move czy rozbudowa infrastruktury rowerowej, jednak raport pokazuje, że problem korków pozostaje palący.
Dalsze działania?
Eksperci wskazują na konieczność większych inwestycji w transport publiczny, usprawnienie logistyki miejskiej oraz kontynuację polityki ograniczania ruchu samochodowego w centrach miast.
Bruksela stoi przed wyzwaniem znalezienia równowagi między rozwijaniem infrastruktury drogowej a dążeniem do zrównoważonego transportu.