Belgijskie elektrownie gazowe zużyły w 2024 roku aż o 25% mniej metanu niż w roku poprzednim – spadek z 31 do 23 TWh. W porównaniu z 2021 rokiem zużycie spadło o 43%. Wynika to z danych opublikowanych przez Fluxys, operatora sieci gazowej w Belgii. Jak wskazuje Elia, operator sieci elektroenergetycznej, produkcja energii elektrycznej z gazu w 2024 roku wyniosła jedynie 12,3 TWh, co oznacza dalszy spadek w porównaniu z 28 TWh w 2020 roku.
Dlaczego spadło zużycie gazu?
Wojna w Ukrainie podniosła ceny gazu ziemnego do rekordowych poziomów, a konsumenci – zarówno indywidualni, jak i przemysłowi – starali się ograniczyć zużycie energii. W efekcie Belgia zaczęła importować tańszą energię elektryczną z francuskich elektrowni jądrowych, stając się netto importerem 12,6 TWh energii w 2024 roku. Spadek produkcji gazowej był korzystny zarówno dla klimatu, jak i portfeli konsumentów, ponieważ elektrownie gazowe są jednymi z największych emitentów CO₂.
Czy elektrownie gazowe wrócą do łask?
Choć 2024 rok był wyjątkowo korzystny dla ograniczenia zużycia gazu, eksperci ostrzegają, że sytuacja może się zmienić. Francesco Contino, profesor energetyki z UCLouvain, zauważa, że zamknięcie trzech reaktorów jądrowych (Doel 1, Doel 2 i Tihange 1) do 2025 roku będzie wymagało zwiększenia produkcji energii z gazu oraz intensyfikacji importu.
Belgia planuje również budowę dwóch nowych elektrowni gazowych – jednej w Awirs, drugiej w Seraing – aby zabezpieczyć stabilność systemu energetycznego. Jednak długoterminowe perspektywy zależą od rozwoju odnawialnych źródeł energii i tempa ich wdrażania.
Gaz jako rozwiązanie rezerwowe
Benjamin Wilquin z organizacji Energie Commune uważa, że gaz może stać się jedynie rozwiązaniem „backupowym”, wykorzystywanym do pokrywania szczytowego zapotrzebowania. Zwraca jednak uwagę, że utrzymanie takich elektrowni wymaga dotacji publicznych, co niekoniecznie jest korzystne dla konsumentów.
Raphaël Castadot z firmy Sia Partners dodaje, że do 2030 roku Elia przewiduje wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w Belgii o około 30 TWh rocznie (w 2024 roku konsumpcja wyniosła 80,5 TWh). Wzrost ten wynika głównie z elektryfikacji przemysłu i wymusi rozwój dodatkowych mocy produkcyjnych, co może oznaczać konieczność korzystania z gazu jako przejściowego źródła energii.
Import energii i europejska współpraca
Belgia coraz bardziej polega na imporcie energii, co zdaniem ekspertów jest celowym i korzystnym rozwiązaniem. „Harmonizacja cen na europejskim rynku energetycznym to strategia Komisji Europejskiej” – tłumaczy Wilquin. Produkcja energii elektrycznej nie musi odbywać się w Belgii, jeśli można ją efektywnie wytwarzać w innych krajach UE.
Kierunek: odnawialne źródła energii
Eksperci podkreślają, że kluczem do redukcji zależności od gazu i importu jest przyspieszenie rozwoju odnawialnych źródeł energii. Wraz z rozwojem technologii magazynowania energii i lepszą integracją systemów elektroenergetycznych w Europie, Belgia ma szansę zmniejszyć swoją zależność od gazu w dłuższej perspektywie.