Podział Dotacji Generalnej dla Gmin (DGC) w Regionie Stołecznym Brukseli wywołuje coraz większe kontrowersje. Niektóre gminy, takie jak Anderlecht, czują się niesprawiedliwie traktowane, podczas gdy inne – jak Schaerbeek – otrzymują znacznie większe wsparcie pomimo porównywalnej liczby mieszkańców. Problem ten ilustruje szersze wyzwanie: jak zapewnić solidarność finansową między gminami w ramach ograniczonego budżetu.
Różnice w podziale dotacji
Na 2025 rok Region Stołeczny Brukseli przeznaczy prawie 400 milionów euro na DGC oraz Specjalny Fundusz Pomocy Społecznej. Jednak podział tych środków budzi kontrowersje. Podczas gdy niektóre gminy, takie jak Anderlecht, otrzymają wzrost dotacji o 2,5%, inne – w tym Schaerbeek, Uccle czy Woluwe-Saint-Pierre – odnotują maksymalny możliwy wzrost o 4,33%.
Burmistrz Anderlechtu, Fabrice Cumps, głośno krytykuje te nierówności. „Schaerbeek, które ma tylko 2 000 mieszkańców więcej i jest bogatsze, otrzymuje aż 12 milionów euro więcej niż my” – podkreśla. Problem dotyczy również mechanizmu indeksacji dotacji, ograniczonego w Brukseli do 2%, co stawia gminy w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z Flandrią i Walonią.
Kryteria podziału i ich krytyka
Podział DGC opiera się na szeregu kryteriów, takich jak liczba mieszkańców, wskaźniki ubóstwa, liczba miejsc w żłobkach czy dochody z podatków lokalnych. Zdaniem Bernarda Clerfayta (Défi), byłego ministra ds. samorządów lokalnych, kryteria te są przestarzałe i nie zawsze odzwierciedlają rzeczywiste potrzeby gmin. „Niektóre kryteria są manipulowane lub nie są już aktualne” – twierdzi Clerfayt.
W 2020 roku zaproponował on reformę, która miała uprościć kryteria i wprowadzić większą solidarność finansową. Jego propozycja przewidywała podział środków na dwa elementy:
- Dotację ogólną opartą na liczbie mieszkańców, gwarantującą minimalne wsparcie każdej gminie.
- Dotację wyrównawczą, która uwzględniałaby różnice w dochodach z podatków od nieruchomości i osób fizycznych.
Reforma, która upadła
Propozycja Clerfayta spotkała się jednak z silnym oporem, szczególnie ze strony gmin takich jak Bruksela i Saint-Josse, które miałyby stracić najwięcej w nowym systemie. „PS powiedział mi: negocjuj to z Brukselą. Spotkałem się z kategorycznym ‘nie’, a projekt upadł” – przyznał Clerfayt.
Zdaniem przedstawicieli Partii Socjalistycznej (PS), propozycja była niedopracowana i nie uwzględniała politycznych konsekwencji zmiany podziału środków. „Tego rodzaju zmiany wymagają delikatności i szerokich konsultacji, których zabrakło” – twierdzą.
Co dalej z reformą?
Chociaż reforma podziału DGC jest uznawana za konieczną, jej przyszłość pozostaje niepewna. Negocjacje nad nowym rządem brukselskim utknęły w martwym punkcie, a temat dotacji nie został jeszcze formalnie poruszony.
Tymczasem gminy o mniejszych dochodach, takie jak Anderlecht czy Molenbeek, wciąż walczą o większą solidarność finansową, wskazując na rosnące nierówności między bogatszymi a biedniejszymi obszarami. Jednak każda zmiana kryteriów wiąże się z ryzykiem strat dla niektórych gmin, co sprawia, że osiągnięcie konsensusu jest niezwykle trudne.