W ciągu czterech lat, od stycznia 2022 do stycznia 2025, wynagrodzenia pracowników objętych największą komisją parytetową w Belgii (CP 200) wzrosły łącznie o 20,94%. Ten znaczący wzrost wynika z mechanizmu automatycznej indeksacji, który chroni siłę nabywczą pracowników w obliczu rosnącej inflacji. Jednak szybki wzrost płac wywołuje również obawy o konkurencyjność belgijskich przedsiębiorstw, szczególnie w porównaniu z krajami sąsiednimi.
Rekordowe podwyżki w czterech krokach
Wzrost wynagrodzeń w CP 200, obejmującej ponad 522 000 pracowników, był podzielony na cztery etapy:
- 2022 rok: wzrost o 3,58%,
- 2023 rok: rekordowe 11,08%,
- 2024 rok: wzrost o 1,48%,
- 2025 rok: prognozowane 3,58%.
Ostatnia podwyżka została obliczona na podstawie inflacji z grudnia 2024 roku, która wyniosła 3,16%. Mimo spadku inflacji w ostatnich miesiącach, Belgia wciąż notuje jedne z najwyższych wskaźników w strefie euro. Według danych Eurostatu (HICP) inflacja w Belgii w grudniu osiągnęła 4,40%, podczas gdy w listopadzie średnia dla strefy euro wynosiła 2,2%.
Wzrost płac a konkurencyjność firm
Dynamiczne podwyżki wynagrodzeń w Belgii stawiają przedsiębiorstwa w trudnej sytuacji, szczególnie w kontekście międzynarodowej konkurencji. Choć kraje sąsiednie – takie jak Francja, Niemcy czy Holandia – również podnoszą płace, tamtejsze podwyżki wynikają z negocjacji lub umów zbiorowych, a nie z automatycznych mechanizmów.
„Automatyczna indeksacja w Belgii podnosi koszty pracy, które przekładają się na wyższe ceny produktów i usług. To z kolei napędza inflację, tworząc błędne koło” – wyjaśnia Eric Dor, ekonomista z IESEG School of Management w Lille.
Dodatkowym problemem jest brak elastyczności tego systemu. „Indeksacja działa jednakowo dla wszystkich firm, niezależnie od ich sytuacji finansowej. Duże korporacje, zwłaszcza z sektora farmaceutycznego, radzą sobie z tym lepiej, ale dla małych i średnich przedsiębiorstw może to być zagrożenie egzystencjalne” – dodaje Dor.
Wysokie koszty pracy i strukturalne wyzwania
Belgia od lat zmaga się z problemem wysokich kosztów pracy, które częściowo rekompensowane są przez liczne subwencje dla wybranych sektorów. Jednak te kosztowne mechanizmy wsparcia również budzą wątpliwości. „Belgia jest liderem w zakresie subsydiowania produkcji w niektórych branżach, co ma na celu złagodzenie skutków wysokich kosztów pracy. Może nadszedł czas na całościową reformę systemu?” – sugeruje Dor.
Inflacja: nie tylko kwestia energii
Wysoka inflacja w Belgii w ostatnich miesiącach była częściowo wynikiem wygasania rządowego wsparcia na energię elektryczną i gaz, które zakończy się w marcu 2024 roku. Oczekuje się, że zniknięcie tego wsparcia będzie nadal wpływać na inflację do początku 2025 roku. Jednak, jak przypomina Eric Dor, problem ma charakter bardziej strukturalny. „Ceny w Belgii były wyższe już w 2019 roku, zanim rozpoczął się obecny kryzys inflacyjny” – podkreśla.
Eksperci wskazują na kilka kluczowych czynników:
- Strukturalnie wysokie koszty pracy,
- Niski poziom konkurencji w niektórych sektorach,
- Koszty dostosowywania produktów do wymogów wielojęzycznego rynku.
Równowaga między ochroną pracowników a konkurencyjnością
Automatyczna indeksacja wynagrodzeń to mechanizm, który skutecznie chroni siłę nabywczą pracowników, szczególnie w czasach wysokiej inflacji. Jednak jej wpływ na gospodarkę wymaga przemyślenia. Znalezienie równowagi między ochroną interesów pracowników a wspieraniem konkurencyjności przedsiębiorstw staje się kluczowym wyzwaniem dla Belgii w nadchodzących latach.